Bez dachu nad głową
Bez dachu nad głową zostali mieszkańcy jednego z domów przy ulicy Ametystowej w Koninie. Piorun uderzył w budynek. Jedno piętro domu spłonęło. Rodzina zdążyła uciec.
Podczas nocnej burzy, piorun uderzył w budynek, zapaliło się ocieplenie dachu, a to zaczęło rozsadzać dachówki. Ogień się szybko rozprzestrzenił. Poddasze w rezultacie spłonęło. Mimo kilkugodzinnej akcji ratowniczej z domu zniknął dach. Czteroosobowa rodzina zdążyła opuścić płonący budynek, a strażacy jeszcze kolejnego dnia usuwali skutki tego pożaru i zabezpieczali to, co pozostało.
W ciągu kilku godzin mieszkańcy pozostali więc bez dachu nad głową i to dosłownie. Spaliły się pokoje synów. Resztę budynku zalała woda i zgliszcza. - Trudno uwierzyć w to, co się stało – dziwią się poszkodowani i sąsiedzi, którzy natychmiast ruszyli z pomocą. Jeszcze tego samego dnia zorganizowali zbiórkę pieniędzy.
W tym momencie pogorzelcy potrzebują najbardziej codziennych rzeczy. Spaliła się garderoba synów (7 i 17 lat), pościel, koce, ręczniki, materac. Potrzebne są leki, artykuły spożywcze z długim terminem przydatności, środki czystości. Od nowa muszą się pozbierać. Na razie zainstalowali się w użyczonym mieszkaniu. Wynoszą z domu to, co jeszcze da się wykorzystać, ale straty są olbrzymie. Pomoc mile widziana. Poza spalonym dachem pozostała bowiem trauma i strach przed kolejną burzą.