Morderstwo i krew - to najbardziej lubią koninianie

Mimo, że są wakacje, Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie przeżywa oblężenie. Na niektóre tytuły trzeba czekać nawet pół roku. Wszędzie można przeczytać, że liczba osób sięgających po książki ciągle spada.

Jednak w lipcu Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie odnotowała swoisty rekord. Tylko do wczoraj wypożyczono 1767 książek. W miniony poniedziałek, przed otwarciem biblioteki, na wypożyczenie czekała już kilkunastoosobowa grupa. W sumie wszystkie filie MBP odwiedziło 541 osób, w tym 233 osoby - siedzibę główną.

Jak zauważa Renata Wojciechowska, pracownik MBP w Koninie, największą popularnością cieszą się kryminały skandynawskie. - Na najnowszą powieść Camilli Läckberg „Pogromcę lwów” oczekuje aż 12 osób - mówi R. Wojciechowska. - Po premierze kolejnego sezonu serialu „Gry o tron”, swoisty boom przeżywają powieści fantasy Georga Martina. Dzięki temu, że dostaliśmy w darze cały jeden komplet książek i dwie dodatkowo zakupiliśmy, w kolejce jest już 15 osób - dodaje R. Wojciechowska. Z polskich autorów najwięcej oczekujących jest na książki Małgorzaty Michalak - 8 osób i Katarzyny Bondy – 6 osób. I choć w regulaminie biblioteki przewidziany jest miesiąc na przeczytanie książki to obsługa prosi czytelników, by skracali ten czas do połowy.

Wzrost czytelnictwa podyktowany jest tym, że większość osób bierze urlop w lipcu i stara się w tym czasie nadrobić zaległości czytelnicze. Mimo, że Miejska Biblioteka Publiczna stara się być na bieżąco w zakupach najnowszych tytułów to budżet jest strasznie ograniczony. Aktualne pozycje są kupowane za składki członkowskie i dzięki dotacji Ministerstwa Kultury. - Jeżeli na półkach macie Państwo przeczytane bestsellery i nie wiecie, co z nimi zrobić, my na pewno znajdziemy na to sposób - apeluje Renata Wojciechowska z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie.