Spór zbiorowy i pikieta. Górnicy i energetycy szykują się do walki

Górnicy i energetycy z konińskich zakładów przygotowują się do wejścia w spór zbiorowy z pracodawcą.

Planują pikietę w Warszawie pod siedzibą telewizji Polsat, która, tak jak elektrownia i kopalnia, należą do Zygmunta Solorza-Żaka. To odpowiedź na ultimatum postawione związkowcom przez zarząd konińskich kopalni i elektrowni: albo zawieszenie układu zbiorowego na dwa lata albo zwolnienia i upadłość. Związkowcy twierdzą, że zostali oszukani. Już w ubiegłym roku zgodzili się na cięcia, zrezygnowali z nagród jubileuszowych i 20 procent funduszu socjalnego, w zamian za gwarancję, że przez najbliższe trzy lata układ zbiorowy nie będzie zmieniany.

- Teraz zakłady chcą oszczędzać kosztem ludzi - mówi szef Solidarności 80 w Zespole Elektrowni Pątnów Adamów Konin i spółkach zależnych, Piotr Rybiński. – Mamy zarabiać blisko połowę mniej, czyli pojawia się pytanie kto będzie chciał pracować w elektrowni za 1200 czy 1500 złotych i brać na siebie taką odpowiedzialność. Prezes powiedział wprost, że będą zwolnienia. Dotyczy to kopalni i elektrowni. Inwestor chce zarabiać pieniądze, a my chcemy mieć miejsca pracy. Jak widać nie zmierzamy w jednym kierunku. Obiecano inwestycje, modernizacje, a wygląda na to, że jest powolne wygaszanie.

Związkowcy zamierzają wejść w spór zbiorowy w najbliższych dniach. Na pikietę do Warszawy wybierają się 16 grudnia. Zarząd konińskich elektrowni i kopalni nie chce komentować sprawy.