Szerszenie w mieszkaniach koninian. Jak z nimi walczyć?

Mieszkańcy Konina muszą na własną rękę walczyć z szerszeniami. Straż pożarna do takich wezwań przyjeżdża raczej niechętnie.

Groźne owady coraz częściej wpadają do domów i mieszkań koninian. Jak z nimi walczyć? Wykręcenie numeru straży pożarnej już nie wystarczy.

- Jeździmy tylko w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia. Na przykład, kiedy mamy w domu czwórkę dzieci, a z przewodu wentylacyjnego co chwilę wylatują szerszenie i wiadomo, że dzieci są zagrożone– mówi Sebastian Andrzejewski, rzecznik konińskiej straży pożarnej. - W budynkach użyteczności publicznej: szkoły, przedszkola, szpitale i zakłady pracy, czyli wszędzie tam, gdzie są duże skupiska ludzi – dodaje.

Sebastian Andrzejewski dodaje, że w przypadku spotkania z szerszeniami, tak jak z osami, najlepiej szukać pomocy w specjalistycznych firmach. Taka usługa kosztuje od 200 do 300 zł.

- Przede wszystkim nie należy panikować. Trzeba poczekać, aż taki owad usiądzie i można go wyeliminować zwykłym klapkiem – tłumaczy właściciel jednej z takich firm.

Trzeba być jednak ostrożnym. Szerszenie mogą być bardzo niebezpieczne, szczególnie dla osób uczulonych na jad szerszeni. Kiedy taka osoba zostanie użądlona należy natychmiast wezwać pogotowie, lub pojawić się szybko na szpitalnym oddziale ratunkowym. 

fot. archiwum