Maciej Orłoś odwiedził Stare Miasto, by promować swoją książkę
Spotkanie autorskie z Maciejem Orłosiem, wieloletnim prowadzącym Teleexpress, miało miejsce w piątkowy wieczór w bibliotece w Starym Mieście.
Znany prezenter telewizyjny, dziennikarz i aktor przyjechał tam, by promować książkę ,,Teleexpress. 30 lat minęło" napisaną wraz z Markiem Sierockim. Program telewizyjny, który Maciej Orłoś współtworzył przez ponad 25 lat, przyciąga codziennie o godz. 17.00 przed odbiorniki miliony widzów.
- Dla mnie największy skarb to widzowie i ludzie, z którymi pracowałem - deklarował dziennikarz podczas spotkania w staromiejskiej bibliotece. W piątek kilkudziesięciu jego fanów miało okazję zobaczyć i posłuchać Macieja Orłosia na żywo. Autor książki przytoczył kilka anegdot i wspomnień związanych z pracą w Telewizji Polskiej, opowiedział również o swoich wcześniejszych dziełach - książkach dla dzieci oraz poradniku dotyczącym wystąpień publicznych.
Dużym zaskoczeniem dla większości fanów Macieja Orłosia i Teleekspresu było rozstanie prezentera z Telewizją Polską, które miało miejsce na koniec sierpnia. Związany zapisami w umowach z TVP Maciej Orłoś nie mógł opowiadać o przyczynach i kulisach jego odejścia z telewizji. Jak sam jednak przyznawał, przez te wszystkie lata zżył się ze swoją redakcją. - Jest to dziwne uczucie. To 25 lat przychodzenia do tego samego budynku, tego samego programu.
Maciej Orłoś nieoficjalnie zdradził również swoje plany na przyszłość - zgodnie z wcześniejszymi informacjami podawanymi w mediach, ma poprowadzić program informacyjny w kanale telewizyjnym Wirtualnej Polski.
Choć Maciej Orłoś cieszy się ogromną popularnością, w rozmowie z naszym portalem przyznał, że nie jest w tym momencie zainteresowany rozpoczynaniem kariery internetowej. - Pewnie bym mógł założyć kanał np. na YouTubie, ale wątpię, bym osiągnął sukces. Mam wrażenie, że to domena ludzi młodych. Są przypadki ludzi z telewizji, które zabierały się za to i nie osiągały sukcesów. To się w ten sposób nie przekłada - tłumaczył Maciej Orłoś. - Kilka lat temu wystąpiłem w internetowym talk-show 20m2. Byłem zaskoczony, bo prowadzący program, Łukasz Jakóbiak, dwoma smartfonami nagrał cały program. To zupełnie inna konwencja.