Krzymów
Wigilia w noclegowni
Dodano: , Żródło: LM.pl
Ponad 40 osób zasiadło do wigilijnego stołu w konińskiej noclegowni.
Ponad 40 osób zasiadło do wigilijnego stołu w konińskiej noclegowni.
Tuż przed Wigilią w schronisku dla osób bezdomnych przy ul. Nadrzecznej zrobiło się bardzo świątecznie. Podczas uroczystej wieczerzy nie zabrakło karpia, pierogów i wszystkich innych tradycyjnych potraw. Kolację przygotowały restauracje, które od 17 lat współpracują z noclegownią. – Tak samo dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia i mamy dwanaście wigilijnych potraw – mówi Maria Kobielska, kierownik noclegowni w Koninie.
Podczas uroczystego spotkania nie zabrakło wzruszających momentów. – Kilka osób się popłakało. Wiemy, że brakuje im rodzin. Staramy się im wynagrodzić los tą atmosferą – mówi Kobielska. – Życzę im przede wszystkim, żeby się usamodzielnili i żeby byli szczęśliwi – dodaje.
Dla pana Czesława wigilijne spotkanie w noclegowni jest ważne, ale z niecierpliwością czeka na jutrzejszy wieczór. –Jadę do brata, do rodziny – cieszy się pan Czesław.
Wspólnie z bezdomnymi do stołu zasiadł proboszcz konińskiej fary, dwaj miejscy radni oraz prezydent Józef Nowicki. Po wieczerzy, na podopiecznych PCK czekały upominki od Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie.
Tuż przed Wigilią w schronisku dla osób bezdomnych przy ul. Nadrzecznej zrobiło się bardzo świątecznie. Podczas uroczystej wieczerzy nie zabrakło karpia, pierogów i wszystkich innych tradycyjnych potraw. Kolację przygotowały restauracje, które od 17 lat współpracują z noclegownią. – Tak samo dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia i mamy dwanaście wigilijnych potraw – mówi Maria Kobielska, kierownik noclegowni w Koninie.
Podczas uroczystego spotkania nie zabrakło wzruszających momentów. – Kilka osób się popłakało. Wiemy, że brakuje im rodzin. Staramy się im wynagrodzić los tą atmosferą – mówi Kobielska. – Życzę im przede wszystkim, żeby się usamodzielnili i żeby byli szczęśliwi – dodaje.
Dla pana Czesława wigilijne spotkanie w noclegowni jest ważne, ale z niecierpliwością czeka na jutrzejszy wieczór. –Jadę do brata, do rodziny – cieszy się pan Czesław.
Wspólnie z bezdomnymi do stołu zasiadł proboszcz konińskiej fary, dwaj miejscy radni oraz prezydent Józef Nowicki. Po wieczerzy, na podopiecznych PCK czekały upominki od Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie.
