Triumf Klaczka, gala hitem
Pierwsza w historii gala MMA w Koninie Komma zakończyła się sportowym i organizacyjnym sukcesem. Przy wypełnionej hali Rondo swoje walki wygrali Krzysztof Klaczek i Tomasz Terlikowski.
Pierwsza w historii gala MMA w Koninie Komma zakończyła się sportowym i organizacyjnym sukcesem. Przy wypełnionej hali Rondo swoje walki wygrali Krzysztof Klaczek i Tomasz Terlikowski.
Osiem starć mieszanych sztuk walki przyciągnęło na trybuny i parkiet hali Rondo setki kibiców. Oprócz dużej części fanów z Konina, którzy głośno dopingowali trzech konińskich zawodników reprezentujących Shooters, na widowni zasiedli również sympatycy MMA z innych miast. Spośród ośmiu walk trzy skończyły się poprzez nokauty, dwie – duszeniami, a do rozstrzygnięcia pozostałych trzech potrzebni byli sędziowie.
Już w pierwszym starciu konińska publika dopingować mogła pierwszego Shootersa – Roberta Adamczyka. Koninianin walczył ze swoim rywalem – Jackiem Wolnikiem - całe trzy rundy, przegrał jednak decyzją sędziów. To nie osłabiło jednak zapału widowni, która już w następnym pojedynku mogła cieszyć się ze zwycięstwa kolanina Kamila Lamprychta, który w efektowny sposób, już w pierwszej rundzie, znokautował Piotra Kokoszewskiego.
Dwie kolejne walki skończyły się poprzez duszenie. Adam Niedźwiedź wygrał w trzeciej rundzie z Rafałem Lassotą, a Michał Mankiewicz pokonał Patryka Bąka. Tuż przed przerwą w oktagonie wystąpił drugi Shooters – Tomasz Terlikowski. Tym razem głośny doping poniósł zawodnika z Konina do zwycięstwa zakończonego nokautem. W drugiej rundzie starcia Terlikowski wykonał kopnięcie na głowę rywala. Piotr Pączek potrzebował pomocy medycznej, by móc podnieść się na nogi i nie mogąc kontynuować walki, dał zwycięstwo Terlikowskiemu.
- Mój rywal był bardzo ciężki, ponieważ jest niezwykle charakterny. Udało się wygrać, choć wykonywał zupełnie inne techniki, niż się spodziewałem. Bardzo pomogły mi podpowiedzi trenera Ireneusza Mili. Nie spodziewałem się również tak mocnego dopingu. Jestem z Olsztyna, ale tutaj urodziłem się jako zawodnik MMA – komentował swoje zwycięstwo zaraz po walce Tomasz Terlikowski.
Brawurowe zwycięstwo koninianina rozgrzało publiczność, kolejna walka jednak lekko ten zapał przygasiła. W najcięższej wadze – do 84 kg – więcej było podchodów, niż prawdziwej walki. Ostatecznie decyzją sędziów zwyciężył Andrzej Grzebyk. Już chwilę później w oktagonie padł trzeci nokaut. Silnym uderzeniem w korpus Bartłomiej Kurczewski zakończył walkę z Czechem Alesem Jeziskiem. A na parkiet wkroczyli główni aktorzy widowiska – Krzysztof Klaczek i Jay Furness.
W walce wieczoru trudno szukać było bezmyślności, królowała technika i taktyka. Przez dwie pierwsze rundy nieznaczną przewagę miał Klaczek, jednak w ostatniej części starcia Anglik długi czas utrzymywał koninianina w parterze i do końca nie wiadomo było, kto zwycięży w finałowej walce. Sędziowie uznali jednak, że lepszy był zawodnik Shootersów, co wzbudziło głośny aplauz publiczności.
- Było ciężko, rywal był dobry. Walka była ciekawa, mogła się podobać. Nie zrealizowałem game planu tak, jak chciałem, ale na szczęście wygrałem. Myślałem, że będzie łatwiej. Dziękuję Jayowi, że było godnym rywalem – podsumował swój występ Krzysztof Klaczek.
Świetna organizacja gali i duże zainteresowanie konińskiej publiczności daje nadzieję, że federacja Komma zawita do Konina z kolejnymi imprezami.
Wyniki walk (zwycięzcy po lewej stronie):
66 kg: Krzysztof Klaczek vs Jay Furness (decyzją sędziów)
66 kg: Bartłomiej Kurczewski vs Ales Jezisek (nokaut)
84 kg: Michał Pietrzak vs Andrzej Grzebyk (decyzją sędziów)
66 kg: Tomasz Terlikowski vs Piotr Pączek (nokaut)
70 kg: Michał Mankiewicz vs Patryk Bąk (duszenie zza pleców)
79 kg: Adam Niedźwiedź vs Rafał Lassota (duszenie Brabo)
70 kg: Kamil Lamprycht vs Piotr Kokoszewski (nokaut)
77 kg: Jacek Wolnik vs Robert Adamczyk (decyzją sędziów).
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.