Rewanż Kalisza w derbach
KKS 1925 Kalisz zrewanżował się Górnikowi Konin za dwie porażki z ubiegłego sezonu i zwyciężył w derbowym spotkaniu 2:0. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Marcin Lis.
KKS 1925 Kalisz zrewanżował się Górnikowi Konin za dwie porażki z ubiegłego sezonu i zwyciężył w derbowym spotkaniu 2:0. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Marcin Lis.
W najważniejszym, dla kibiców obu drużyn, spotkaniu rundy jesiennej od początku przewagę mieli kaliszanie. Taktyka koninian na mecz nie zmieniła się dużo od innych spotkań – Górnik miał grać, wykorzystując szybkość swoich piłkarzy. Stąd trójka ofensywnych piłkarzy grająca w jednej linii i dużo piłek zagrywanych z pominięciem środka boiska. Gospodarze wyszli na mecz ustawieni nieco bardziej defensywnie, z piątką zawodników w linii pomocy.
Początkowo obie drużyny wzajemnie neutralizowały swoje poczynania w ataku. Wśród kaliszan dobrze na prawym skrzydle prezentował się Błażej Ciesielski, w czwartej minucie z rzutu wolnego groźny strzał oddał natomiast Mateusz Gawlik. Piłkarskie szachy zakończyły się w 22. minucie. Wtedy błąd we własnym polu karnym popełnił Łukasz Frydrych, zagrywając piłkę ręką. Jedenastkę pewnie wykorzystał kapitan KKS 1925 Marcin Lis, a na kaliskich trybunach zapanował szał radości.
W kolejnych minutach gospodarze stworzyli sobie kolejne okazje bramkowe. W 31. minucie głową uderzał niepilnowany Łukasz Derbich, ale nie trafił w światło bramki. W końcówce pierwszej połowy kolegów uratował dobrze dysponowany Łukasz Jaskólski. W polu karnym piłkę zagrał Błażej Ciesielski, w świetnej sytuacji znalazł się Łukasz Derbich, ale jego strzał instynktowną interwencją nogami powstrzymał golkiper Górnika. W tym czasie biało-niebiescy praktycznie nie istnieli w ataku. Do przerwy Kalisz prowadził 1:0.
Chwilę po wznowieniu spotkania trener Sylwin Donart posłał do gry Mateusza Zaborskiego i Damiana Lewandowskiego, ale obraz gry niewiele się zmienił. Ataki koninian ograniczyły się do nieudanego przyjęcia piłki przez Przemysława Skibiszewskiego i niecelnej próby Nicolasa Machavy. Od 60. minuty ponownie przeważali kaliszanie. Najpierw Łukasz Jaskólski obronił strzał Błażej Ciesielskiego, a chwilę później golkiper biało-niebieskich zatrzymał uderzenie Stayko Stoycheva. W końcu w 76. minucie skapitulował. Kaliszanie dośrodkowali piłkę z rzutu wolnego wykonywanego z prawej strony pola karnego, najwyżej do piłki wyskoczył Marcin Lis i głową umieścił ją przy dłuższym słupku bramki Górnika. To trafienie praktycznie przesądziło o losach spotkania. Górnik Konin uległ w derbach KKS 1925 Kalisz 0:2.
Spotkanie, co oczywiste, cieszyło się ogromnym (jak na IV ligę) zainteresowaniem kibiców. Oprócz licznej grupy miejscowych fanów KKS 1925 na stadionie zjawiło się również ok. 200 fanów biało-niebieskich. Jedynym odnotowanym zakłóceniem porządku była próba wtargnięcia na murawę jednego z kaliskich kibiców.
Biało-niebiescy zajmują obecnie siódme miejsce w tabeli z dorobkiem dziewiętnastu punktów (nie wszystkie drużyny grały już swoje mecze, koninianie mogą maksymalnie spaść na dziewiątą lokatę). Za tydzień Górnik podejmie SKP Słupca.
Górnik Konin: Łukasz Jaskólski - Mateusz Augustyniak, Szymon Ćwiek, Dawid Śnieg, Łukasz Frydrych, Artur Brzuśkiewicz (56’ Damian Lewandowski), Marcin Stryganek (74’ Sebastian Maciejewski), Maciej Adamczewski, Mateusz Insiak, Nikolas Machava, Przemysław Skibiszewski (54’ Mateusz Zaborski).
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.