Kij w oku
Do nietypowej interwencji wezwani zostali dzisiaj konińscy strażacy. Poproszono ich o pomoc w skróceniu drewnianego odłamka, który... tkwił w oku pacjenta SOR.
Do nietypowej interwencji wezwani zostali dzisiaj konińscy strażacy. Poproszono ich o pomoc w skróceniu drewnianego odłamka, który... tkwił w oku pacjenta SOR.
Wezwanie przyszło po godzinie siedemnastej ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Koninie. Okazało się, że na SOR przywieziono pacjenta, któremu tuż pod oko wbił się duży odłamek z ciętego przezeń piłą mechaniczną, tak zwaną krajzegą, drewna. Na tyle mocno, że wyszedł z tyłu głowy.
Przed podjęciem jakichkolwiek działań ratunkowych konieczne było podejrzenie w tomografie komputerowym kanału wlotowego obcego ciała. - Problem polegał na tym, że głowa mężczyzny nie mieściła się do tomografu razem z owym kawałkiem drewna, toteż wezwano nas, żebyśmy go skrócili - poinformował naszą redakcję mł. kpt. Sebastian Andrzejewski z KM PSP w Koninie.
- Mieszkaniec powiatu konińskiego w średnim wieku trafił do nas około siedemnastej. W chwili przywiezienia był przytomny - uzupełniła informację straży pożarnej Maria Karczewska, rzeczniczka konińskiego szpitala. - Po badaniu KT postanowiliśmy go przewieźć do ośrodka specjalistycznego w Poznaniu. Myśleliśmy nawet o transporcie lotniczym, żeby skrócić czas przejazdu, ale okazało się, że warunki pogodowe na to nie pozwalają i zostanie przewieziony karetką.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.