Wałęsające się po lesie psy zabijają muflony

Już trzy muflony zostały od początku tego zagryzione przez psy wałęsające się bez nadzoru po lesie pod Grąblinem.

Niespełna osiem lat temu koło łowieckie "Knieja" za zgodą Nadleśnictwa Konin osiedliło pod Grąblinem trzy muflony, zwierzęta występujące niegdyś tylko na południu Europy, które są przodkami owiec domowych. Dzisiaj jest ich już na terenie Leśnictwa Grąblin prawie czterdzieści sztuk. Od czasu do czasu padają jednak ofiarą agresji psów, wypuszczanych beztrosko przez mieszkańców okolicznych miejscowości. W styczniu tego roku zagryzły owcę muflona z małym, w lutym kolejnego muflona (fot. nr 2).

- W połowie marca usłyszałem szczekające psy i wyszedłem z domu, zobaczyć, co się dzieje – opowiada Henryk Lewandowski, łowczy koła łowieckiego "Knieja". - Okazało się, że dwa nieduże kundle goniły muflona, który uwiązł między drzewami (fot. nr 1). Pomogłem mu się wydostać i w ten sposób go uratowałem.

Henryk Lewandowski ustalił właściciela podobnych do owczarka niemieckiego psów (fot. nr 3), które w lutym zagryzły muflona. Mieszkaniec Rudzicy był zaskoczony skutkami działalności swoich podopiecznych. Grozi mu mandat, a jeśli go nie przyjmie, sprawa sądowa. Henryk Lewandowski rozmawiał również z właścicielem kundli, które doprowadziły do zaklinowania się muflona między drzewami. Jemu również trudno było uwierzyć, że jego psy mogą zrobić krzywdę leśnej zwierzynie.

Jeśli właścicielom psów, którzy wypuszczanie do lasy swoje psy bez opieki, nie trafia do przekonania argument, że zagrażają leśnej faunie, może przekonają ich kary finansowe.

Fot. Henryk Lewandowski