Osiem bramek w Ślesinie, lider lepszy od Gromu
Średnio co jedenaście minut w meczu LKS Ślesin – Grom Wolsztyn padała bramka. Strzelanina obu zespołów zakończyła się ostatecznym zwycięstwem lidera IV ligi 5:3.
Średnio co jedenaście minut w meczu LKS Ślesin – Grom Wolsztyn padała bramka. Strzelanina obu zespołów zakończyła się ostatecznym zwycięstwem lidera IV ligi 5:3.
Spotkanie przypominało kilka innych, wcześniejszych meczów LKS na własnym terenie. Gospodarze bardzo szybko wyszli na wysokie prowadzenie. Już w piątej minucie po błędzie defensywy Gromu do siatki rywali trafił Paweł Błaszczak. Wolsztynianie sprezentowali zespołowi Damiana Augustyniaka również dwa kolejne gole. Najpierw w dwunastej minucie rzut karny po zagraniu ręką piłkarza Gromu wykorzystał Łukasz Łajdecki. W 26. minucie zaś złe wybicie bramkarza gości dotarło do Dawida Kierzka, który dalekim lobem dał prowadzenie LKS 3:0.
Tak duża przewaga uśpiła gospodarzy. Jeszcze przed przerwą ślesinianie stracili pierwszego gola. W 44. minucie Dawida Kołodziejczaka pokonał Tomasz Pawlak. Po zmianie stron ślesinianie podwyższyli prowadzenie na 4:1. Po akcji lewą stroną Łukasza Pietrzaka w polu karnym z najbliższej odległości uderzał Dawid Kierzek.
Gdy wydawało się, że LKS znów ma spotkanie pod kontrolą, w 53. minucie Grom strzelił bramkę na 4:2. W dogodnej sytuacji znalazł się Tomasz Pawlak i mocnym strzałem nie dał żadnych szans Dawidowi Kołodziejczakowi. Ślesinianie odpowiedzieli dziewięć minut później po kolejnej dwójkowej akcji Kwiatkowski – Pietrzak. Skrzydłowy LKS zagrał do napastnika lidera IV ligi, a ten pięknym strzałem w okno podwyższył wynik na 5:2.
Po raz kolejny jednak ślesinianie nie byli w stanie utrzymać wyniku. W 69. minucie Grom przeprowadził kontratak. W sytuacji sam na sam znalazł się Paweł Dulat, minął Dawida Kołodziejczaka, ale za mocno wypuszczona piłka powędrowała aż do linii końcowej. Gdy wydawało się, że akcję trzeba będzie budować od nowa, piłkarz Gromu niespodziewanie uderzył z ostrego kąta, zaskakując defensywę LKS i umieszczając piłkę w siatce.
Więcej bramek w meczu nie padło i choć wynik dla lidera IV ligi okazał się jak najbardziej pozytywny, to do postawy w obronie trener Damian Augustyniak miał wiele zastrzeżeń. – Bycie liderem do czegoś zobowiązuje. Nie można sobie pozwolić na stratę trzech bramek na własnym boisku. Dużo problemów mieliśmy w liniach defensywnych z prostopadłymi piłkami. Każda taka piłka sprawiała, że zawodnicy Gromu wychodzili na czystą pozycję. Musimy na to zwrócić uwagę i ten element poprawić.
LKS ma obecnie cztery punkty przewagi na drugim w tabeli KKS 1925 Kalisz, ale wicelider swoje spotkanie z LKS Gołuchów rozegra dopiero o godz. 17.00. Ślesinian następny mecz czeka natomiast w Koninie, gdzie zmierzą się z Górnikiem.
LKS Ślesin: Dawid Kołodziejczak – Rafał Dębowski (62’ Łukasz Kujawa), Łukasz Łajdecki, Damian Markiewicz (43’ Mateusz Majewski), Bartosz Andrzejewski, Michał Kwiatkowski, Adrian Majewski, Dawid Jarka, Dawid Kierzek (78’ Krzysztof Siedlecki), Łukasz Pietrzak, Paweł Błaszczak.