Zostali odcięci od windy. Wszystko przez sąsiadkę.

Brak windy, notorycznie zalany korytarz i nocne hałasy. Taką codzienną gehennę przeżywają mieszkańcy wieżowca przy ul. Dworcowej 11 w Koninie. Wszystko przez chorą sąsiadkę, którą się nikt nie opiekuje.

Do naszej redakcji zgłosiła się młoda para. Do mieszkania na pierwszym piętrze wprowadzili się na początku 2014 roku. Później młodzi zdecydowali się na dziecko. Jednak przez uciążliwą sąsiadkę w podeszłym wieku pojawiły się problemy. - Sąsiadka bywa bardzo agresywna, hałasuje w nocy. Atakuje lokatorów, a jeden z nich dostał nawet kiedyś butelką w głowę - mówi pan Krzysztof, mieszkaniec bloku.

Oprócz tego, że mieszkańcy muszą codziennie omijać kałużę wody na korytarzu to ostatnio uciążliwa lokatorka zaczęła wylewać wodę przez okno oblewając przechodzących wokół wieżowca. Kiedy pojawiliśmy się na miejscu z aparatem by zrobić zdjęcie unieruchomionej na pierwszym piętrze windy, jedna z lokatorek powiedziała nam, że mają dosyć tej pani. - Ostatnio schodziłam z wnuczkiem po schodach i pech chciał, że mój wnuczek oberwał zimną wodą. Strasznie się zdenerwowałam, ale ta pani w ogóle nie zwracała uwagi na to, co mówię – mówi zdenerwowana mieszkanka wieżowca.

Po kolejnym zalaniu windy, administrator wieżowca - Konińska Spółdzielnia Mieszkaniowa zdecydowała o wyłączeniu windy na pierwszy piętrze. - Mamy małe dziecko. Mojej dziewczynie od wnoszenia wózka pojawiły się problemy z kręgosłupem – mówi pan Krzysztof z tego bloku.

Jak się okazało, uciążliwa lokatorka jest już znana Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Wystąpiliśmy na początku roku z pismem w trybie pilnym do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodziny w Koninie o podjęcie interwencji u tej starszej pani - mówi Tadeusz Jankowski, prezes Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Wstępnie już wiemy, że MOPR wystąpił do Sądu Rejonowego z wnioskiem o ubezwłasnowolnienie uciążliwej lokatorki. Są procedury po drodze, których nie możemy ominąć. Musimy czekać na decyzję sądu – mówi T. Jankowski.

Mieszkańcy wieżowca też muszą się uzbroić w cierpliwość i czekać. - Jeżeli te procedury będą trwały zbyt długo to udostępnimy windę mieszkańcom pierwszego piętra – podsumowuje prezes Tadeusz Jankowski.