Miłośniczka kwiatów niszczy drzewa, skarżą się sąsiedzi
Ktoś niszczy drzewa rosnące wokół jednego z bloków na piątym osiedlu. Oburzeni mieszkańcy wysłali protest do Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Ktoś niszczy drzewa rosnące wokół jednego z bloków na piątym osiedlu. Oburzeni mieszkańcy wysłali protest do Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Regularne dziury widać u nasady pni trzech drzew rosnących wokół bloku przy ul. 11 Listopada 21: dwóch topoli i jednego kasztanowca. Przy niektórych można zauważyć ślady gęstego płynu. O niszczenie drzew autorzy skargi do zarządu Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej posądzają jedną z lokatorek. Piszą: „początkowym Jej zajęciem (hobby) było pielęgnowanie zieleni i zakładanie ogródków według własnego gustu po obu stronach bloku mieszkalnego, z częściowym wygradzaniem zajmowanych poletek słupkami łączonymi sznurkiem. Po zagospodarowaniu przylegających terenów do ścian własnego mieszkania w bloku w/w Pani zaczęła sukcesywnie niszczyć wieloletnie drzewa rosnące w rejonie bloku mieszkalnego nr 21, do których należy zaliczyć szczególnie topole. Kolejnym drzewem, które uległo radykalnemu uszkodzeniu z zamysłem poszerzenia dotychczasowego ogródka stał się kasztanowiec, liczący ponad 30 lat i rosnący w pobliżu trzeciej klatki schodowej.”
Faktycznie, większość liści kasztanowca zbrązowiała, jakby to była jesień. Widać, że drzewo choruje. W jego pniu można doliczyć się aż siedmiu dziur, w jednej z nich resztki jakiejś substancji.
Protestujący mieszkańcy wskazują na Marię Ż., ponieważ – jak piszą „poczynania Pani Ż. pod osłoną nocy widziane były przez mieszkańców”. Domagają się więc od zarządu KSM „podjęcia odpowiednich kroków, w celu ukarania osoby, która dopuszcza się samowoli zarówno na niechlubnej niwie niszczenia drzew, a także zazielenianiu terenu według własnego uznania”.
O Marii Ż. pisaliśmy już ponad pięć lat temu („Wojna o rabatki”), kiedy weszła w konflikt ze swoją sąsiadką również o nasadzaną wokół bloku roślinność. Doszło do tego, że któregoś dnia umieściła pod oknami sąsiadki tabliczkę, na której było napisane: „Zginiesz, zginiesz, zginiesz”.
Spółdzielni mieszkaniowej niełatwo będzie zapewne znaleźć pokojowe rozwiązanie konfliktu, ale cokolwiek postanowi, natychmiast naszych Czytelników o tym poinformujemy.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.