Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

PILNE

Zablokowana DK25 w kierunku Kalisza przez ciężarówkę w rowie. Ruch wahadłowy w miejscowości Główiew. Utrudnienia ok. 1h.

LM.plSportWygrana z liderem po horrorze

Wygrana z liderem po horrorze

Dodano: , Żródło: LM.pl
Wygrana z liderem po horrorze

W meczu Górnik Konin – Obra Kościan było wszystko, by uznać go za spotkanie kompletne. Zwroty akcji, dużo strzelonych bramek, kibice obu drużyn i końcowe zwycięstwo biało-niebieskich pozwoliły po raz pierwszy od dłuższego czasu na radość fanom Górnika.

W meczu Górnik Konin – Obra Kościan było wszystko, by uznać go za spotkanie kompletne. Zwroty akcji, dużo strzelonych bramek, kibice obu drużyn i końcowe zwycięstwo biało-niebieskich pozwoliły po raz pierwszy od dłuższego czasu na radość fanom Górnika.

Spotkanie było dla nich szczególne z dwóch powodów – po pierwsze do Konina przyjeżdżał lider IV ligi. Po drugie, razem z liderem przyjechała grupa jego kibiców, co jest dość rzadkim zjawiskiem na czwartoligowych stadionach. Piłkarze dostosowali się do tych okoliczności i sprawili swoim fanom prawdziwą piłkarską ucztę.

Już początek pokazał, że nie będzie to normalny mecz. Już w siódmej minucie  w sytuacji sam na sam znalazł się Nicolas Machava, minął bramkarza gości i dał prowadzenie Górnikowi. Obra odpowiedzieć mogła w trzynastej minucie, ale mocny strzał Tomasza Marcinkowskiego na rzut rożny sparował Arkadiusz Kmieczyński. W dwudziestej minucie biało-niebiescy zadali drugi cios zszokowanym gościom. Piłka spadła w pole karne, bez zastanowienia uderzył ją tam Przemysław Skibiszewski, pokonując bezradnego Rafała Biernackiego.

W kolejnych minutach do głosu doszła Obra. W 38. minucie powinno być 2:1. Po dograniu z lewej strony boiska pustą bramkę miał przed sobą Tomasz Marcinkowski, ale nie zdołał trafić w piłkę. Do szatni Górnik schodził więc z prowadzeniem 2:0.

Na początku drugiej połowy goście zdobyli kontaktowe trafienie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do siatki Górnika trafił Marcin Jurkiewicz. Biało-niebiescy odpowiedzieli sześć minut później. W sytuacji sam na sam Nicolasa Machavą faulował bramkarz z Kościana – Rafał Biernacki. Golkiper Obry otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę, a Górnik – rzut karny. Jedenastkę wykonał Mateusz Zaborski i koninianie prowadzili 3:1.

Pomimo przewagi w bramkach i liczbie piłkarzy biało-niebiescy cofnęli się i skupili na defensywie. To poskutkowało drugą strzeloną bramką dla Obry. W 80. minucie uderzał Tomasz Marcinkowski. Najpierw jego uderzenie głową wybronił Arkadiusz Kmieczyński, chwilę później jednak bramkarz Górnika był już bezradny i musiał wyjmować piłkę z siatki. Wielkie emocje w końcówce przyniosły jeszcze dwa trafienia w doliczonym czasie gry. Najpierw na 4:2 w sytuacji sam na sam trafił Damian Tylak, a już w kolejnej akcji trzecią bramkę dla gości zdobył Tomasz Marcinkowski. Po tym golu sędzia zakończył spotkanie, a biało-niebiescy wygrali 4:3.

Dzięki wygranej podopieczni Sylwina Donarta wciąż lokują się na siódmym miejscu w tabeli z dorobkiem trzynastu punktów. Za tydzień koninian czeka derbowe starcie w Ślesinie z tamtejszym LKS.

Górnik Konin: Arkadiusz Kmieczyński - Marcin Stryganek (75’ Damian Lewandowski), Artur Brzuśkiewicz, Dawid Śnieg, Sebastian Maciejewski, Łukasz Frydrych (88’ Szymon Ćwiek), Mateusz Insiak, Maciej Adamczewski, Mateusz Augustyniak (54’ Mateusz Zaborski), Przemysław Skibiszewski, Nicolas Machava.  

Górnik Konin - Obra Kościan (na żywo)
DSC_0247
DSC_0253
DSC_0259
DSC_0265
DSC_0270
DSC_0280
DSC_0284
DSC_0291
DSC_0293
DSC_0294
DSC_0295
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole