Start rozgromiony w Świebodzinie. Nie miał kto grać
Zaledwie ośmiu zawodników Startu Konin pojechało do Świebodzina na mecz z wiceliderem III ligi – tamtejszym Zewem. Jak nietrudno się domyślić koninianie zostali przez rywali wysoko pokonani.
Zaledwie ośmiu zawodników Startu Konin pojechało do Świebodzina na mecz z wiceliderem III ligi – tamtejszym Zewem. Jak nietrudno się domyślić koninianie zostali przez rywali wysoko pokonani.
Z powodu różnych przeciwności (chorób, egzaminów i spraw osobistych) do Świebodzina pojechało tylko ośmiu szczypiornistów Startu: Mateusz Pawlak, Maciej Rolnik, Adam Kujawiński, Mateusz Góralski, Maciej Roszak, Patryk Urbański, Marcel Urbański i Dominik Urbański. Oznaczało to, że koninianie będą musieli radzić sobie w Świebodzinie praktycznie bez rezerwowych. Na dodatek naprzeciwko nich stanął nie byle kto, bo drużyna Zewu – walcząca wciąż o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
Taka sytuacja mogła zaowocować tylko jednym – wysoką porażką zespołu Radosława Wrzesińskiego. Już do przerwy koninianie przegrywali 4:13. Po zmianie stron goście rzucili tylko dwie bramki, stracili ich aż dwanaście i ostatecznie przegrali 6:25.
Pomimo porażki Start utrzymał trzecie miejsce w tabeli III ligi z dorobkiem 20 punktów. Za tydzień koninianie podejmować będą Tęczę Kościan.