Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościBojkot budżetu obywatelskiego? Autor bloga „Konin. Mam prawo wiedzieć” ma dość

Bojkot budżetu obywatelskiego? Autor bloga „Konin. Mam prawo wiedzieć” ma dość

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Bojkot budżetu obywatelskiego? Autor bloga „Konin. Mam prawo wiedzieć” ma dość
Konin jest Nasz

Sztandarowym przykładem patologii Konińskiego Budżetu Obywatelskiego było arbitralne podjęcie decyzji o budowie hangaru na kajaki (zdjęcie z 2018 roku, kiedy był budowany), zamiast parkingu przy Szkole Podstawowej nr 1, na który to projekt oddano zdecydowanie więcej głosów (więcej na ten temat w artykule: „Wbrew opinii mieszkańców hangar na kajaki zastąpi lodowisko”). Po likwidacji wypożyczalni kajaków nikt chyba już nie ma wątpliwości, który projekt był bardziej potrzebny.

Oczywiście były czynione starania o takie uzupełnienie regulaminu KBO, żeby opisane wyżej patologie uniemożliwić. Ale tak się zawsze jakoś składało, że przedstawiciele miasta je skutecznie blokowali (nie wszystkie - trzeba uczciwie przyznać). Aż w końcu społeczni aktywiści zaangażowani w prace przygotowawcze do budżetu obywatelskiego sobie odpuścili.

A władze są zadowolone, bo w tym roku na przykład - jak podaje Krzysztof Pietruszewski - „aż 36 na 56 projektów poddanych pod głosowanie będzie realizowane na terenie instytucji miejskiej lub realizować zadania miasta. Grubo ponad połowa”. Owemu zadowoleniu dają zresztą głośno wyraz, na przykład podczas dyskusji eksperckiej w ministerstwie „Bolesław Pecyna z UM Konin stwierdził, że spora część projektów realizowanych z BO uzupełnia braki w wyposażeniu np. szkół, a to z uwagi na silny elektorat i dobrą promocję tego typu wniosków, do czego mieszkańcy mają oczywiście prawo.” (cytat za portalkomunalny.pl).

Krzysztof Pietruszewski przypomina również, że inną ważną ideą budżetu obywatelskiego jest sprzyjanie zrównoważonemu rozwojowi całego miasta, a więc realizowanie projektów na terenie mniejszych i bardziej zaniedbanych osiedli. Tymczasem w Koninie Rada Miasta nie wyraziła zgody na wydzielenie w tym celu osiedli, więc taki podział budżetu obywatelskiego nie jest możliwy.

Do tej pory zawsze namawiałem do głosowania na budżet obywatelski, ale rok temu sam tego już nie zrobiłem. I nie było to zaniechanie zaplanowane ani przemyślane. Ot, straciłem do całego tego przedsięwzięcia serce do tego stopnia, że przestałem o nim myśleć. A zawsze co roku głosowałem nie tylko za siebie, ale również za czworo innych członków mojej rodziny, pilnując, żeby odesłali mi otrzymane na telefony esemesy potwierdzające. I wcale nie jestem pewien, co zrobię w tym roku. Nie namawiam jednocześnie do bojkotu, choć zgadzam się z Krzysztofem Pietruszewskim, że Koniński Budżet Obywatelski wymaga zmian. Dotychczasowe doświadczenie podpowiada jednak, że rządzący dobrowolnie nie zrezygnują z możliwości wpływania na wyniki KBO. W nosie mają idee demokracji i partycypacji, co politycy wszystkich partii udowadniają od lat. Wyborców dostrzegają jedynie tuż przed wyborami. Dlatego proponuję zorganizować bojkot KBO w przyszłym roku. I to już od etapu zgłaszania projektów. Gdyby taka akcja została zorganizowana w sposób przemyślany, nie można wykluczyć, że władze Konina się ugną, a nowy regulamin zostanie na dłużej.

strona 2 z 2
strona 2/2
Bojkot budżetu obywatelskiego? Autor bloga „Konin. Mam prawo wiedzieć” ma dość
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole