Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Konin bez otwartej debaty. Piotr Korytkowski gotów, jego rywal nie

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościCzy policja przypisuje sobie nie swój sukces? Kto uratował desperata z wiaduktu?

Czy policja przypisuje sobie nie swój sukces? Kto uratował desperata z wiaduktu?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Czy policja przypisuje sobie nie swój sukces? Kto uratował desperata z wiaduktu?

„Niech policjanci nie przypisują sobie czegoś, czego nie zrobili” – mówi Michał Walczak, który brał udział we wczorajszym udaremnieniu próby samobójczej w gm. Stare Miasto.

Konińska policja poinformowała wczoraj wieczorem w mediach społecznościowych o akcji, podczas której funkcjonariusze komisariatu w Starym Mieście mieli uratować stojącego na wiadukcie (nad autostradą A2) desperata.

- Szybka, dynamiczna i co najważniejsze profesjonalna decyzja i postawa policjantów pozwoliła na przechwycenie mężczyzny. Niedoszłego samobójcę, mieszkańca gminy Stare Miasto funkcjonariusze chwycili za odzież wierzchnią i siłą przenieśli w miejsce bezpieczne, uniemożliwiając tym samym skok pod jadące autostradą pojazdy – czytamy w policyjnym komunikacie.

 

Mundurowi podziękowali dwóm postronnym osobom, którzy mieli im pomóc. Jedną z tych osób był Michał Walczak, mieszkaniec powiatu konińskiego i żołnierz. Tyle że pan Michał akcję ratowania desperata przedstawia zupełnie inaczej.

– To ja udaremniłem próbę samobójczą, a nie funkcjonariusze – mówi. – Dojeżdżałem do ronda i zobaczyłem mężczyznę siedzącego na barierce, bujającego się, z nogami opartymi na tablicy informacyjnej. To mnie zaniepokoiło. Zatrzymałem się. Był jeszcze pan z okolic Łodzi, który też się zatrzymał. Podeszliśmy do tego mężczyzny. Nie chciał z nami rozmawiać. Złapałem go za kołnierz i go ściągnęliśmy. Dopiero wtedy zadzwoniliśmy po policję. Oni przyjechali, jak ten mężczyzna był zabezpieczony. Niech sobie policjanci nie przypisują czegoś, czego nie zrobili – dodaje.

O wyjaśnienie tej sytuacji poprosiliśmy Szymona Uryckiego, zastępującego rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Koninie.

– Wszystko się odbywało tak, jak jest napisane na naszym Facebook’u. Były tam postronne osoby, którym policjanci podziękowali. Sytuacja była dynamiczna – mówi Szymon Urycki. - Mamy swoje stanowisko – dodaje.

Uratowany mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole