Festiwal PIRANIA. Światło i powrót do przedwojennego Konina
Po raz piąty na konińskiej starówce odbywa się Festiwal Ognia, Światła i Pirotechniki PIRANIA. Tym razem główną rolę gra światło. - Chcemy, żeby ta impreza co roku wyglądała trochę inaczej – mówi Jarosław Koźlarek z Fundacji Miasto Prowincjonalne, główny organizator PIRANII.
Podświetlona kamienica, magistrat, ratusz i synagoga. Na pl. Zamkowym rzeźba – stół z symbolami nawiązującymi do przedwojennego życia społeczności żydowskiej w Koninie, a na ul. Kramowej handlujący śledziami i ogórkami Żydzi. Na pl. Wolności kolorowi i świecący tancerze „Rytmix-u”, a w synagodze Koniński Teatr Tańca. Wszędzie tajemniczo i ciekawie.
- W tym roku głównie światło, ponieważ szykowaliśmy koncepcję kilka miesięcy temu i nie wiedzieliśmy jakie będą obowiązywały obostrzenia. Bardzo chcieliśmy przywrócić scenę na bulwarze i zrobić przegląd teatrów ognia, ale bardzo się baliśmy, że się napracujemy, a okaże się, że nie będziemy mogli tego zrobić – mówi Jarosław Koźlarek. - Chcieliśmy wykorzystać to, że miastu w drodze negocjacji udało się odzyskać synagogę i pomyśleliśmy, że mnóstwo osób będzie zainteresowanych wejściem do środka i obejrzeniem jej. W ubiegłym roku podobnie było z kościołem ewangelickim. To było zaskakujące dla nas i dla pastora, bo przez dwa dni festiwalu pojawiło się tam 1000 osób. Myślimy, że tak będzie też z synagogą – dodaje.
Sobota to drugi dzień festiwalu PIRANIA. Każdy kto jeszcze nie zobaczył podświetlonej starówki, może to zrobić od godz. 21.00 do 24.00.