Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Popkowski, a następnie Korytkowski. Kandydaci odpowiedzą na wasze pytania

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościGdy wyzwaniem jest nawet wyjście z bloku. To problem ponad połowy seniorów

Gdy wyzwaniem jest nawet wyjście z bloku. To problem ponad połowy seniorów

Dodano: , Żródło: LM.pl
Gdy wyzwaniem jest nawet wyjście z bloku. To problem ponad połowy seniorów
Seniorzy

Ponad połowa badanych w Koninie seniorów zamieszkuje bloki, które nie są dostosowane do ich potrzeb. W najgorszych przypadkach starsze osoby nie są nawet w stanie samodzielnie opuścić swojego mieszkania.

Więźniowie czwartego piętra – tak dziennikarka Ewa Wołkanowska-Kołodziej ponad pięć lat temu nazwała osoby mające problemy z samodzielnym opuszczaniem własnych mieszkań. Od czwartego piętra w bloku bez windy, gdzie ten problem jest najbardziej palący. W Koninie nie jest inaczej. Badanie ankietowe przeprowadzone przy okazji tworzenia przez Urząd Miejski polityki senioralnej wykazało, że ponad 50% seniorów w mieście mieszka w blokach niedostosowanych do ich potrzeb. – Seniorzy muszą w związku z tym stawić czoła wielu niedogodnościom, które utrudniają wyjście z domu, a z drugiej strony również rozpoznanie budynku i klatki schodowej, co ma szczególne znaczenie w przypadku osób, które cierpią np. na demencję – czytamy w dokumencie.

Do wymiany jest kilkadziesiąt wind

Problem potwierdza Piotr Wolicki, prezes Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Bariery dzieli na dwa typy. Pierwsze z nich występują w wieżowcach. Najpowszechniejsze są windy umieszczone nie na poziomie zerowym, lecz na półpiętrze. By się do niej dostać lub wyjść na zewnątrz trzeba pokonać kilka lub kilkanaście schodów, co dla osób starszych jest często sporym wyzwaniem.

Przełamanie bariery pierwszego biegu schodów sprowadza się do tego, że pogłębiony zostaje szyb windy, dzięki czemu winda zjeżdża kilkadziesiąt centymetrów niżej. Jednocześnie wykonuje się dodatkowy przystanek windy, wykorzystując przebudowane w tym celu dawne pomieszczenie po zsypie. W ten sposób powstaje dodatkowy przystanek na poziomie wejścia do budynku – wyjaśnia. KSM już ma za sobą pierwszą tego typu realizację w bloku przy ul. Tuwima 1. Kolejne wstrzymała pandemia, ale w planach na ten rok są jeszcze budynki przy ul. Bydgoskiej 12, 14 i 16, a także blok przy ul. Zakole 5. W tej drugiej lokalizacji problem jest jeszcze jeden – winda nie dojeżdża bowiem na ostatnie piętro. I to też ma się zmienić.

Koszt tych przeróbek? Ok. 1,4 mln zł z 50-procentowym dofinansowaniem z Funduszu Dostępności. Jak mówi Piotr Wolicki, rocznie spółdzielnia jest w stanie wymieniać od sześciu do dziewięciu takich wind. – Jest to do zrobienia w ciągu dekady, a myślę, że nawet znacznie krócej – ocenia czas potrzebny do likwidacji tego problemu w swojej spółdzielni.

Rozwiązania tego problemu nie ma

O wiele większym wyzwaniem są jednak bloki niskie, czteropiętrowe. Mieszkania rozbite są w nich na kilka klatek i w każdej trzeba by budować oddzielną windę. – Nie będę dodawał, jakie są koszty utrzymania takich wind. Układ funkcjonalny budynków niskich nie sprzyja takim realizacjom – mówi Piotr Wolicki. Przyznając jednocześnie, że do tej pory nie znaleziono efektywnego rozwiązania tego problemu.

strona 1 z 2
strona 1/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole