Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNapadł na bank bo miał problemy finansowe. Trafi za kraty

Napadł na bank bo miał problemy finansowe. Trafi za kraty

Dodano: , Żródło: LM.pl
Napadł na bank bo miał problemy finansowe. Trafi za kraty

Na 4 lata i 8 miesięcy skazał koniński sąd 30-letniego Marcina S., który napadł na agencję bankową w starej części miasta.

Na 4 lata i 8 miesięcy skazał koniński sąd 30-letniego Marcina S., który napadł na agencję bankową w starej części miasta.

Do zuchwałego rabunku doszło w połowie listopada ubiegłego roku. W biały dzień Marcin S. wszedł do oddziału banku przy ul. Szarych Szeregów. Napastnik w kominiarce wyciągnął rewolwer, strzelił w sufit i grożąc bronią krzyczał do przerażonych pracowników „dawać siano”. Kiedy ci posłusznie oddali ponad 36 tys. zł, zapakował pieniądze do reklamówki i uciekł. Jednak nie wszystko potoczyło się tak jak zakładał Marcin S. W pościg za nim ruszył 18-letni uczeń I Liceum w Koninie, a później dołączył do niego inny przechodzień, którym jak się okazało był przebywający w tym czasie na urlopie funkcjonariusz policji. Napastnik został zatrzymany niemalże na gorącym uczynku.

Na ławie oskarżonych zasiadł już w marcu. Wtedy usłyszał wyrok 4 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Ze względu na zmianę przepisów dotyczących procedury karnej, prokuratura złożyła apelację i sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Koninie.

Marcin S. był na sali sądowej spokojny i przyznał się do wszystkiego. Ze złożonych przez niego wcześniej wyjaśnień wynikało, że 30-latek rewolwer hukowy kupił 2 lata wcześniej na konińskiej giełdzie. Na pomysł napadu wpadł sam, bo był zdesperowany ze względu na problemy finansowe. Przez 2 dni obserwował agencję bankową. Wiedział, że pracują tam dwie osoby i nie ma ochroniarza. Dzień i godzinę wybrał przypadkowo. - Chciałbym przeprosić pokrzywdzonych. Żałuję tego co zrobiłem. Obiecuję poprawę i że nie będę już popełniał żadnych przestępstw – mówił skruszony Marcin S. - Mam plany na przyszłość. Chcę być kierowcą tira - dodał. 

Obrońca 30-latka w jego imieniu złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze w wymiarze takim jak podczas pierwszego procesu ( za rozbój – 4 lata więzienia, za posiadanie broni – 10 miesięcy więzienia i za posiadanie amfetaminy – 1 rok więzienia, a kara łączna – 4 lata i 8 miesięcy). Na to zgodziła się też prokuratura. Za rozbój groziło Marcinowi S. nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował jednak przychylić się do wniosku stron i skazał mężczyznę na 4 lata i 8 miesięcy więzienia. - Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Sposób działania był wyjątkowo naganny. Oskarżony wymusił wydanie pieniędzy grożąc bronią – mówiła sędzia Anna Klimas. - Sąd wziął pod uwagę uprzednią karalność i uznał, że taka kara jest adekwatna do czynu – dodała.

Wyrok jest nieprawomocny.

 

Napadł na bank, bo miał problemy finansowe. Teraz trafi za kraty
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole