Matkobójca czeka w areszcie. Śledczy nadal wyjaśniają sprawę

Przed końcem roku nie uda się konińskiej prokuraturze wystąpić z aktem oskarżenia przeciwko 20-letniemu Bartoszowi M., który zabił swoją matkę. Sprawą zajmuje się teraz biegły.

Do tragedii doszło w sierpniu tego roku. Zofia M., 57-letnia mieszkanka miejscowości Biela w gm. Wilczyn pojechała z najmłodszym synem Bartoszem na zakupy do Skulska. Do sklepu jednak nie dojechała. Jej leżące przy drodze ciało znaleźli przypadkowo przejeżdżający przez Buszkowo mężczyźni. Okazało się, że 57-latka zginęła od kilkudziesięciu cisów nożem w głowę, szyję i klatkę piersiową.

Po policyjnej obławie zatrzymano 20-letniego syna ofiary, który przyznał się do zasztyletowania matki w aucie, a potem wyrzucenia jej zwłok. Mężczyzna nie potrafił śledczym wytłumaczyć, dlaczego zabił.

Podejrzewano, że Bartosz M. w momencie morderstwa był pod wpływem dopalaczy. Wcześniej zażywał je przez około 2 lata. Jednak badania toksykologiczne wykazały, że ani we krwi, ani w moczu nie było żadnych substancji odurzających. Śledczy starają się teraz odpowiedzieć na kolejne pytania. - Mamy już wyniki badań DNA śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia, a teraz podjęta została decyzja o powołaniu biegłego, który opowie o mechanizmie obrażeń, to znaczy m.in. w jaki sposób one powstały – mówi Katarzyna Szerszeń z Prokuratury Rejonowej w Koninie. - Jesteśmy w połowie drogi – dodaje.

Opinia biegłego powinna być znana po około trzech tygodniach. Później Bartosz M. trafi na obserwacje psychiatryczną. Od wyników badań zależeć będzie dalszy tok postępowania. 

fot. KMP Konin