Gdzie są koty z konińskiej huty? TOZ zgłosił sprawę prokuraturze
Co się dzieje z kotami wywożonymi z terenu konińskiej huty – chcą wiedzieć działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Co się dzieje z kotami wywożonymi z terenu konińskiej huty – chcą wiedzieć działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Złożyli do Prokuratury Okręgowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Pracownicy huty anonimowo poinformowali działaczy TOZ o wywózce kotów.
- Zwierzaki są łapane do klatek i wywożone przez firmę z Obornik Śląskich nie wiadomo gdzie. Zgody na odławianie kotów nie dał Marszałek Województwa, a do żadnego schroniska w pobliżu Konina zwierzęta nie trafiły – mówi Marek Nietopiel, prezes konińskiego oddziału TOZ. - Po zabraniu zwierząt, wywiezieniu ich, po dwóch godzinach samochód tej firmy wrócił do huty. Nie zdążyłby dojechać do Obornik Śląskich. Nie wiem w takim razie, gdzie te koty wylądowały, żadne schronisko nie odnotowuje wzrostu liczby kotów. Po odłowieniu zwierząt należy im zapewnić lokum, powinny być leczone, wysterylizowane i wykastrowane.
Władze huty nie chcą komentować sprawy. Konińska policja sprawdziła wszystkie dokumenty i stwierdziła, że nie ma w nich żadnych nieprawidłowości. Prokuratura zdecyduje czy będzie w tej sprawie wszczynać śledztwo. Z terenu huty wywieziono około 30 kotów.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.