Bracia na gościnnych występach kradli kolejowe transformatory
Transformatory warte ponad 100 tys. zł padły łupem dwóch braci z powiatu kaliskiego. Obaj usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem.
Transformatory warte ponad 100 tys. zł padły łupem dwóch braci z powiatu kaliskiego. Obaj usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem.
Pochodzący z powiatu kaliskiego, 25 i 28-letni bracia przez 10 miesięcy odwiedzali okolice Konina, gdzie dokonywali kradzieży. Mężczyźni z mapy kolejowej dowiedzieli się, że najwięcej szlaków kolejowych jest w powiecie konińskim. Tak trafili na tory należące do kopalni i zaczęli kraść transformatory służące do podgrzewania zwrotnic kolejowych. Podczas 12 złodziejskich wycieczek, bracia ukradli w sumie 132 transformatory. Ich wartość oszacowano na 107 tys. zł. Wpadli podczas kolejnej podobnej akcji. W okolicy torów w gm. Sompolno zauważył ich dyżurny ruchu kolejowego kopalni. W pobliżu zwałowiska zatrzymano podróżujących mazdą dwóch mężczyzn. Trafili do policyjnego aresztu. - Na pytanie skąd pomysł na takie kradzieże, starszy z braci powiedział, że kiedyś przez przypadek zainteresowała go podobna skrzynka w okolicach Kalisza. Kiedy ją otworzył i zobaczył zawartość, natychmiast ukradł transformator. Stwierdził, że to jest bardzo łatwy łup i postanowił wespół z bratem zrobić z tego niemal źródło stałego dochodu – informuje Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji.
Mężczyźni skradzione transformatory sprzedawali za 100 zł, albo przerabiali je na spawarki. Potrafili też z jednego transformatora uzyskać kilka kilogramów miedzi i sprzedać ją na złom.
Za kradzież z włamaniem braciom grozi do 10 lat więzienia.