W gm. Krzymów walczą o przywrócenie promu przez Wartę
Prom w Ladorudzu, na terenie gminy Krzymów, prawdopodobnie doczeka się remontu i wróci na Wartę. Zabiegali o to mieszkańcy gminy.
Prom w Ladorudzu, na terenie gminy Krzymów, prawdopodobnie doczeka się remontu i wróci na Wartę. Zabiegali o to mieszkańcy gminy.
Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego zadeklarował podczas spotkania z mieszkańcom finansowe wsparcie remontu promu, który od jakiegoś czasu spoczywa na brzegu Warty zamiast pływać. Władze gminy Krzymów myślały raczej o likwidacji połączeń promowych. Remont i utrzymanie, to zdaniem wójta Tadeusza Jankowskiego, zbyt wiele dla budżetu jednej gminy. Rolnicy, którzy mają rodziny albo ziemie po drugiej stronie Warty, niechętnie przyjęli to do wiadomości. Jak mówią, muszą jeździć przez Konin, po 20 km w jedną stronę, aby dotrzeć na drugą stronę rzeki. Z inicjatywy radnego Sebastiana Ławniczaka na brzegu Warty, przy nieczynnym promie, odbyło się burzliwe spotkanie, podczas którego dyskutowano o ponownym uruchomieniu.
Wójt Tadeusz Jankowski utrzymywał, że gminy nie stać na kosztowny remont, przegląd, a następnie eksploatację promu, który zdaniem gospodarza gminy potrzebny jest zaledwie kilku osobom. Na te argumenty rozpętała się prawdziwa burza. Niektórzy mieszkańcy gminy dość głośno się buntowali, inni potwierdzali, że prom był wcześniej przeciążany i dewastowany.
Do dyskusji przyłączył się także przedstawiciel miasta Konina, który deklarował wsparcie prezydenta przy bieżącym utrzymaniu oraz wicestarosta koniński jako mediator w tej sprawie. Przedstawiciel marszałka wielkopolskiego pozostawił wszystkich z deklaracją dofinansowania w 90 procentach remontu promu, wobec czego władze gminy nie miały innego wyjścia jak przyjąć propozycję. O partycypowaniu w utrzymaniu promu muszą jednak rozmawiać z miastam Konin i sąsiednią gminą Kramsk.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.