Koninianie upamiętnili Polaków zamordowanych na Wołyniu
Mszą świętą i złożeniem kwiatów pod tablicą mieszkańcy Konina uczcili ofiary nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Uroczystość upamiętnienia ofiar ludobójstwa odbyła się w kościele św. M. Kolbe w Koninie. Po mszy świętej poczty sztandarowe oraz zaproszeni goście przeszli przed tablicę poświęconą zamordowanym na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
- Ten dzień nie został wybrany przypadkowo. W niedzielę 11 lipca 1943 roku miała miejsce kulminacja „rzezi wołyńskiej”, nazwana przez potomnych „krwawą niedzielą”. Tego dnia oddziały UPA zaatakowały około 100 miejscowości i zamordowały kilkanaście tysięcy osób – mówi Edward Kloc, inicjator uroczystości.
Ojciec Edwarda Kloca był jedną z niewielu osób, którym udało się przeżyć atak ukraińskich nacjonalistów w Woli Ostrowieckiej.
- Mój ojciec miał wtedy 19 lat. Przez całą noc trzymał wartę, żeby ostrzec mieszkańców przez UPA. Kiedy wrócił poszedł spać do stodoły. Przespał rzeź – opowiada Kloc.
W Woli Ostrowieckiej kureń UPA Iwana Kłymczaka wymordował ponad 600, z czego jedna trzecia to były dzieci. Jak przypomina Edward Kloc, z rąk ukraińskich nacjonalistów w sumie zginęło około 100 tysięcy Polaków, a w samym Wołyniu było około 60 tysięcy ofiar.