Poczuli się źle przy rozpakowywaniu listów. Poczta ewakuowana!
Ewakuowano pocztę przy ul. Z. Urbanowskiej w Koninie. Siedmiu pracowników jest w szpitalu. Strażacy szukają substancji, która mogła doprowadzić do zatrucia.
Po godz. 9 rano pracownicy poczty w starej części miasta wysypywali worki z listami, które mieli posegregować. W pewnym momencie część z nich poczuła gryzący zapach.
- Spośród 32 pracowników siedem osób źle się poczuło. Zaczęło ich piec w nosie i gardle – mówi Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji.
Punkt pocztowy został zamknięty, a ludzie ewakuowani. Na miejscu pojawili się strażacy i karetki pogotowia.
- Z tego co wiemy to 23 osoby były narażone na działanie substancji czynnych, natomiast siedem trafiło do szpitalnego oddziału ratunkowego. Zostaną oni kompleksowo przebadani i będą do czasu ustalenia przyczyny, bądź wykrycia pierwiastka, który to spowodował. Jesteśmy przygotowani do hospitalizacji – mówi Leszek Sobieski, p.o. dyrektora szpitala w Koninie.
W okolicy poczty rozstawiono namiot. Grupa chemiczna cały czas pracuje nad znalezieniem przyczyny zatrucia pracowników poczty.
- Nie znaleźliśmy żadnej cieczy, pyłu, ani innej substancji. Jesteśmy na etapie poszukiwania przedmiotu zagrożenia. Możemy się ukierunkować na zagrożenie chemiczne, ale na wnioski jest za wcześnie – mówi Krzysztof Gościniak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koninie.
Policja zabezpieczyła ponad 20 worków z listami. Wszystkie one będą badane przez specjalistów. Na miejscu nadal pracują wszystkie służby. Odcinek drogi prowadzący od pl. Wolności do skrzyżowania z ul. Obrońców Westerplatte jest zamknięty.