Koninianie uczcili 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego
Przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń i mieszkańcy Konina uczcili 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
Najpierw złożenie kwiatów na grobie Zbigniewa Ładosza, posła I kadencji Sejmu i działacza „Solidarności”, a później spotkanie przy kamienieniu- pomniku „Solidarności”. Nie zabrakło tam członków Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Komitetu Obrony Demokracji.
- Jesteśmy tu, by uczcić tę datę – mówił Henryk Drzewiecki, wiceprzewodniczący PO w powiecie konińskim i koordynator Klubu Obywatelskiego w Koninie.
Zanim symbolicznie złożono kwiaty i zapalono znicze, przedstawiciel KOD odczytał 13 postulatów strajku obywatelskiego. Wśród nich znalazło się żądanie dymisji rządu Beaty Szydło, zaniechanie działań uderzających w prawa kobiet, wycofanie się z reformy oświaty, utrzymanie wolności zgromadzeń i przestrzeganie konstytucji.
- Solidarnie możemy więcej. Zróbmy to dla Polski – zakończył swoje przemówienie.
Popierający te postulaty koninianie wspominali stan wojenny.
- To było straszne przeżycie. Wszyscy byliśmy zaszokowani. To był bardzo mroźny poranek, kiedy zobaczyliśmy w telewizji Jaruzelskiego. Byliśmy przerażeni. Pamiętam ulice Konina, które były opustoszałe. Każdy się bał wyjść z domu – mówili pani Barbara i pan Stanisław.
Choć represje stanu wojennego nie dotknęły innego małżeństwa z Konina - państwa Mirosławy i Marka, pojawili się dziś oni przy kamieniu Solidarności. Jak mówią dlatego, że nie chcą powtórki z historii. Dziwią się też, że tak niewiele osób przychodzi z jednej strony uczcić 13 grudnia, a z drugiej mówić o tym co teraz dzieje się w kraju.
- W tej chwili tracimy wolność i trzeba jej bronić, bo grozi nam bycie drugą Białorusią – podkreślają pan Stanisław i pani Barbara.
Podczas uroczystości pojawił się też Andrzej Krzyżański, jeden z działaczy konińskiej „Solidarności”, który podniesionym głosem mówił do uczestników, że nie powinno ich być pod tym pomnikiem.