Polska uległa Węgrom w Turnieju Nadziei Olimpijskich 

Pięciopunktowe prowadzenie po pierwszej połowie nie wystarczyło reprezentantom Polski do lat szesnastu, by pokonać swoich kolegów z Węgier. Jutro ostatnie, rozstrzygające losy turnieju mecze.

Zwycięstwem z Węgrami biało-czerwoni zapewniliby sobie miejsce w fotelu lidera turnieju i dobrą pozycję startową przed czwartkową ostatnią rundą zmagań. Już pierwsza kwarta pokazała jednak, że reprezentacja Węgier również ma ochotę na zwycięstwo. Do ósmej minuty rywale Polaków prowadzili 10:5. Lepsza końcówka w wykonaniu biało-czerwonych pozwoliła im zmniejszyć straty, ale i tak Węgrzy wygrali pierwszą kwartę - 11:10.

Najlepiej reprezentanci Polski poradzili sobie w drugiej części spotkania. Po wyrównanych pięciu minutach gospodarze odskoczyli na pięć punktów i ta przewaga utrzymała się już do końca pierwszej połowy. Polacy prowadzili 27:22.

Zespół Michała Mroza przeważał również na początku trzeciej kwarty, ale od siódmej minuty znów obudzili się Węgrzy. Do końca kwarty rywalom biało-czerwonych udało się odrobić straty i doprowadzić do remisu 41:41.

W czwartej kwarcie Polacy znów zagrali bardzo źle. W siódmej minucie Węgrzy odskoczyli na pięć punktów, a o czas poprosił trener Mróz. To jednak niewiele pomogło - po przerwie wciąż punktowali głównie przyjezdni. Ostatecznie reprezentacja Węgier zwyciężyła 63:52.

W pierwszym meczu środowych rozgrywek obyło się bez niespodzianki. Czesi pewnie pokonali Słowaków 79:47. Wbrew podawanym wcześniej przez Polski Związek Koszykówki informacjom, turniej rozgrywany jest systemem ligowym. Oznacza to, że w czwartek nie będzie finału i meczu o trzecie miejsce, lecz ostatnie spotkania pomiędzy Polską i Słowacją oraz Węgrami i Czechami.

W tym momencie Węgrzy mają na koncie sześć punktów, Polacy i Czesi - po trzy, a Słowacy - zero. Jeżeli jutro Węgrzy wygrają swój mecz to zwyciężą w całym turnieju. Polska na zwycięstwo ma szansę wtedy, gdy swoje spotkanie przegrają Węgry, a zwyciężą Czesi. Wtedy wszystkie trzy zespoły będą mieć po sześć punktów i o wygranej decydować będzie bilans punktowy.

Jutrzejsze spotkania zaplanowane są na godz. 9.00 i 11.00. Ceremonia zakończenia - godz. 12.30.

Słowacja - Czechy 47:79 (17:17, 13:24, 6:21, 11:17)

Słowacja: Matus Sedlak (10), Ratislav Sipkovsky (10), Richard Sturcel (7), Matus Skuben (6), Filip Peter Rakai (6), Timotej Micuda (4), Matej Mravec (2), David Erben (2), Adam Korfanta, Matej Simonak, Samuel Lenjik.

Czechy: Nikolaos Noumeros (19), Mikolas Houser (12), Matous Pelikan (8), Jan Hanzalek (8), Jakub Kolata (7), Mikulas Whalen (7), Gabriel Ptak (5), David Bohm (5), Matej Fanta (4), Pavel Cerny (2), Vojtech Sykora (1), Tadeas Manas (1). 

Polska - Węgry 52:63 (10:11, 17:11, 14:19, 11:22)

Polska: Filip Siewruk (14), Mateusz Czempiel (9), Mateusz Kaszowski (7), Wojciech Kosiuk (7), Adrian Sobkowiak (4), Sebastian Rompa (3), Igor Yoka-Bratasz (2), Łukasz Klawa (2), Miłosz Góreńczyk (2), Jakub Ciemiński (2), Szymon Zapała.

Węgry: Peter Veraszto (18), David Feteke (11), Benedek Mate Kovacs (10), Vincent Valerio-Bodon (8), Kristóf Kovacs (6), Akos Kopacsi (5), Milan Dokmanovic (2), Norbert Lukacs (2), Andras Csikai (1), Soma Balazsi, Mate Pinter.