Remis KKF AutomTorino z Orlikiem Mosina. Dwa gole z wolnych

Dwukrotnie KKF Automobile Torino Konin obejmował prowadzenie i dwukrotnie Orlik Mosina doganiał wynik w niedzielnym meczu II ligi futsalu. Zacięty bój zakończył się ostatecznie podziałem punktów.

Konińscy futsaliścy mogli w niedzielę spodziewać się ciężkiej przeprawy, bo choć Orlik Mosina zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli to w poprzednich meczach potrafił przyprawiać o ból głowy czołowe zespoły. Na dodatek KKF Automobile Torino przystępował do spotkania bez swojego czołowego strzelca - Alana Kujawy.

Bez najlepszego strzelca przez większość meczu musieli radzić sobie również goście. Już w szóstej minucie kontuzji doznał Marcin Marcinkowski, zdobywca dziewięciu z 23 bramek zanotowanych przez Orlika Mosina.

Od pierwszych minut niedzielne starcie było bardzo wyrównane. Minimalną przewagę mieli goście, którzy często próbowali strzałów z dystansu. Większość z nich była jednak niecelna. Orlik nie odkrywał również swojej obrony podczas ataku i gospodarze nie mogli wykorzystywać swojego największego atutu - kontrataku.

Mimo tego w trzynastej minucie udało im się wyjść na prowadzenie. Krystian Andrzejczak zagrał w kierunku Raczkowskiego po czym dobiegł do odbitej piłki i mocnym uderzeniem przy ziemi pokonał Krzysztofa Bartkowiaka.

Na odpowiedź Orlika nie trzeba było długo czekać. Pięć minut później przed polem karnym KKF faulował Marcin Balalja. Rzut wolny goście wykonali perfekcyjnie - do siatki gospodarzy trafił Maurycy Dera i było 1:1.

Kolejne bramki padły już w drugiej połowie meczu. Świetnie po przerwie do gry weszli koninianie, którzy bardzo szybko wrócili na prowadzenie. Przebitkę przed polem karnym wygrał Andrzejczak, podał do niepilnowanego Balalji, a ten uderzeniem z pierwszej piłki dał drugą bramkę KKF Automobile Torino.

Po tym golu koninianie oddali inicjatywę gościom. Orlik w 26. minucie wywalczył kolejny rzut wolny i znów... trafił do siatki gospodarzy. Tym razem na listę strzelców wpisał się Mateusz Michałowski.

Na tym dorobek bramkowy obu drużyn się zatrzymał, choć emocji nie brakowało do ostatnich sekund. Zwycięstwo koninianom mógł dać Balalja, ale piłka po jego strzale trafiła jedynie w słupek bramki Orlika. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1.

- Szanujemy ten punkt, bo mogliśmy ten mecz przegrać. Mecz bardzo wyrównany. Orlik strzelił bramki przez nasze błędy w ustawieniu przy rzutach wolnych. Mieliśmy kilka momentów, w których mogliśmy strzelić dwie bramki. Pozycja w tabeli zespołu z Mosiny nie oddaje ich gry. W wielu momentach starali się grać piłką, my szukaliśmy naszych okazji w kontratakach. Inne zespoły już jednak coraz bardziej nas znają i z każdym meczem gra nam się coraz trudniej - podsumował starcie trener KKF Automobile Torino Arkadiusz Hofman.

Remis z Orlikiem była drugą z rzędu stratą punktów przez zespół z Konina. Po sześciu rozegranych spotkaniach koninianie zajmują trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem trzynastu punktów i stratą trzech oczek do IKAA MOSiR Kostrzyn nad Odrą (wicelider ma również jeden mecz rozegrany więcej). 

Kolejny mecz już w przyszły weekend. KKF Automobile Torino Konin zmierzy się w nim na wyjeździe z GI Malepszy Futsal Leszno.

KKF Automobile Torino Konin - Orlik Mosina 2:2 (13&39; Krystian Andrzejczak, 22&39; Marcin Balalja - 28&39; Maurycy Dera, 26&39; Mateusz Michałkowski)

KKF Automobile Torino Konin: Marcin Wojciechowski, Artur Chmiel - Krystian Andrzejczak, Marcin Balalja, Mateusz Mroziński, Sebastian Raczkowski, Łukasz Łajdecki, Sebastian Marciniak, Damian Markiewicz, Przemysław Skibiszewski.

Orlik Mosina: Krzysztof Bartkowiak - Renard Nawrocki, Maurycy Dera, Marcin Daszczuk, Norbert Stawik, Piotr Kubiak, Paweł Hoeft, Marcin Marcinkowski, Szymon Wichtowski, Mateusz Michałowski.