Jak hrabia Tadeusz Skarbek papę dachową w Koninie produkowałÂ
KONIŃSKIE WSPOMNIENIA
Choć mógł, tytułu hrabiowskiego nigdy nie używał, wolał zarabiać pieniądze. A kiedy znudziło go produkowanie maszyn rolniczych, kupił łąkę w pobliżu drewnianego wtedy jeszcze mostu na zalewie Warty i uruchomił tam wytwórnię papy dachowej.
Choć mógł, tytułu hrabiowskiego nigdy nie używał, wolał zarabiać pieniądze. A kiedy znudziło go produkowanie maszyn rolniczych, kupił łąkę w pobliżu drewnianego wtedy jeszcze mostu na zalewie Warty i uruchomił tam wytwórnię papy dachowej. Niespożytej, wydawałoby się, energii pozbawiła Tadeusza Skarbka dopiero władza ludowa, urządzając w papiarni skup żywca, a w jego domu biura konińskiego oddziału centrali mięsnej.
Był trzecim z kolei właścicielem Fabryki Maszyn Rolniczych, wybudowanej w 1896 roku przez spółkę Sander i Klotz między ulicami Piwną, Waliszewo i Ogrodową, czyli dzisiejszymi Słowackiego, Urbanowskiej i Obrońców Westerplatte. Wytwórnię wykupił od nich po kilkunastu latach pochodzący z Koła przedsiębiorca Roman Kamiński, by pod koniec pierwszej wojny światowej przekazać ją swojemu siostrzeńcowi, również z Koła się wywodzącemu, Tadeuszowi Skarbkowi (fot. nr 1) właśnie.
Miał smykałkę do handlu
Nie miał własnych dzieci, ale to u niego skoncentrowało się w latach międzywojennych życie rodzinne, choćby z tego powodu, że mieszkała z nim matka (ojciec zmarł w 1910 r.) oraz pozostająca przez całe życie w stanie wolnym siostra Józefa, a niespełna kilometr dalej żyła druga z sióstr Julia Włodarczyk z rodziną. I to właśnie Stefan, starszy z dwóch synów tej ostatniej opowiedział mi w sierpniu 2013 r. historię rodziny swojej matki. – Wuj miał smykałkę do handlu, kupił więc pas łąki przy moście na zalewie Warty i zajął się handlem nawozami sztucznymi i materiałami budowlanymi, a z czasem uruchomił też produkcję papy smołowcowej do krycia dachów. To był dobry interes.
- To był wtedy w Polsce nowy i coraz popularniejszy rodzaj pokryć dachowych – uzupełnił moją wiedzę Grzegorz Włodarczyk, syn Jerzego, młodszego brata Stefana.
Jeden z ładniejszych domów w Koninie
Powodzenie przedsięwzięcia pozwoliło Tadeuszowi Skarbkowi pod koniec lat dwudziestych na budowę na papiarni, jak mówiono w rodzinie, okazałego domu (na fot. nr 2 wejście do niego – Tadeusz Skarbek siedzi z prawej, na fot. nr 3 widok od strony ulicy i to samo ujęcie dzisiaj na fot. nr 4). - Wtedy to był jeden z ładniejszych domów w Koninie i dosyć nowocześnie na ówczesne czasy wykończonych – uważał Stefan Włodarczyk.