Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Popkowski, a następnie Korytkowski. Kandydaci odpowiedzą na wasze pytania

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościStare Miasto. Szkolna stołówka zamieniła się w filmowe studio 

Stare Miasto. Szkolna stołówka zamieniła się w filmowe studio 

Dodano:
Stare Miasto. Szkolna stołówka zamieniła się w filmowe studio 

Szkolna stołówka Gimnazjum w Starym Mieście zamieniła się na dwa dni w profesjonalne studio filmowe. 

Szkolna stołówka Gimnazjum w Starym Mieście zamieniła się na dwa dni w profesjonalne studio filmowe.

Uczniowie klasy filmowej, działającej w szkole od ubiegłego roku, poznawali podczas warsztatów tajniki animacji poklatkowej i mieli szansę w praktyce zastosować nabyte umiejętności. Zajęcia prowadził Michał Baranowski, producent filmowy i telewizyjny.  Warsztaty odbywały się przez dwa dni w stołówce Gimnazjum w Starym Mieście. W czasie zajęć uzdolniona młodzież wyprodukowała dwa filmy animowane – jeden o szczuropodobnych czarownicach, a drugi opowiadający historię tajemniczego bohatera i niemniej intrygującej pani Grażyny.

- Nigdy wcześniej nie mieliśmy doświadczenia z animacją poklatkową i nie bardzo wierzyliśmy, że coś sensownego nam z tego wyjdzie – dzieli się wrażeniami uczestniczka warsztatów Ola Grala, uczennica staromiejskiego gimnazjum. – Na szczęście nasze obawy były bezpodstawne. Michał zapoznał nas z podstawami animacji, pokazał kilka przykładowych obrazów, po czym po prostu zabraliśmy się do pracy. Podzieliliśmy się na dwie grupy i zaczęła się wielka burza mózgów. Jeden zespół dostał hasło „Łososie nie w sosie”, druga – „Tresowane szczury na szczycie Łysej Góry” i tyle. Michał w niczym nas nie wyręczał – dodaje Ola.

Mogłoby się wydawać, że bardzo żmudny proces produkcji filmu animowanego zniechęci młodych filmowców, jednak tak się nie stało. Gimnazjaliści, mający już pewne doświadczenie w realizacji obrazu dokumentalnego czy sondy, przyznali natomiast, że stop-motion to prawdziwa próba charakterów.

- Własnoręcznie stworzyliśmy kukły (mnie przypadło robienie oczu i szczurzych pyszczków). Sami projektowaliśmy i robiliśmy elementy scenografii, rysowaliśmy, animizowaliśmy postaci, a potem razem z Michałem (który obrażał się za każdym razem, gdy zwracaliśmy się do niego per „pan”) przenieśliśmy wszystko do programu montażowego, gdzie ponakładaliśmy na siebie tła, połączyliśmy wszystko w jedną całość i pobudziliśmy do życia martwe dotąd myszy, szczury czy panią Grażynę – opowiada Ania Działak, uczennica Gimnazjum w Starym Mieście.

Atmosfera panująca podczas warsztatów zasługuje na osobny tekst. Nie tylko filmy animowane przechodziły przez poszczególne fazy produkcji, również uczestnicy ulegali ciekawej metamorfozie.

- Musieliśmy użyć głębokich pokładów wyobraźni, by powstało coś konkretnego ze skrawków materiału. Na szczęście udało się i po paru godzinach wzięliśmy się za animowanie postaci. Każdą trzeba było nagrać osobno. Aby uzyskać wrażenie ruchu, trzeba wykonać setki bardzo podobnych do siebie zdjęć. 25 klatek przypada na sekundę filmu. Było to bardzo żmudne zajęcie, a tu jeszcze trzeba było wyciąć komputerowo elementy tła… Naprawdę nie wiem, skąd mieliśmy tyle cierpliwości – relacjonuje Ola Grala. – Na pewno atmosfera nam w tym pomagała, było przy okazji dużo śmiechu – dodaje.

Efektem benedyktyńskiej pracy dwóch zespołów filmowych są dwa filmy animowane, które niedługo zostaną udostępnione na witrynie szkoły. 

Stare Miasto. Szkolna stołówka zmieniła się w studio filmowe
Stare Miasto. Szkolna stołówka zmieniła się w studio filmowe
sm7
sm8
sm9
sm10
sm11
sm12
sm13
sm14
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole