RDOŚ przeciwko odkrywce Ościsłowo.Górnicy będą walczyć 

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu wydał odmowną decyzję środowiskową dla odkrywki Ościsłowo. Inwestycja miała przedłużyć istnienie konińskiej kopalni. - To zagrożenie 7 tysięcy miejsc pracy całej grupy kapitałowej – mówi Andrzej Mazur, przewodniczący Rady Pracowników PAK KWB Konin.

Na tę decyzję górnicy czekali od sierpnia 2015 roku. W grudniu ubiegłego roku, kiedy minister dał zielone światło i wydał decyzję o odrolnieniu terenu pod planowaną odkrywkę Ościsłowo, pracownicy kopalni zaczęli mieć nadzieję na przedłużenie istnienia zakładu.

- To był krok do przodu. Drzwi zostały uchylone, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że procedury będą trwały dalej – mówi Andrzej Mazur.

Kolejna miała być decyzja środowiskowa wydana przed RDOŚ. Po kilkukrotnym przesuwaniu terminu jej ogłoszenia, gruchnęła wiadomość o odmowie „określenia środowiskowych uwarunkowań dla przedsięwzięcia polegającego na wydobyciu węgla brunatnego i kopalin towarzyszących z odkrywki Ościsłowo”.

- Stwierdziliśmy wysokie prawdopodobieństwo negatywnego wpływu tego planowanego przedsięwzięcia na środowisko, a konkretnie na jezioro Wilczyńskie – mówi Łukasz Dąbkowski, rzecznik RDOŚ w Poznaniu. - Kilkakrotnie wzywaliśmy inwestora do uzupełnienia dokumentacji i przedstawienia propozycji kompensacji przyrodniczej, czyli wykonania czynności, które pozwalałyby odtworzyć chronione siedliska w innym miejscu. Taki dokument, mimo kilkukrotnych ponagleń, do nas nie wpłynął – dodaje.

RDOŚ uznał, że odkrywka Ościsłowo zagroziłaby chronionym siedliskom Natura2000. Ponadto zdaniem RDOŚ, nowa inwestycja kopalnia podobnie jak odkrywka Jóźwin IIB będzie wywierała wpływ na opadanie wód jeziora Powidzkiego Parku Krajobrazowego, co jest najbardziej widoczne w jeziorze Wilczyńskim. Z tym nie zgadzają się związkowcy, którzy twierdzą, że gdyby nie blokada ekologów kopalnia dopompowywałaby wodę do jeziora od 2010 roku.

- To z mojego punktu widzenia był jeden z pretekstów zablokowania inwestycji. Nie oddamy odkrywki ekologom – mówi Andrzej Mazur. - Nie spodziewałem się takiej decyzji RDOŚ. Będziemy się od niej odwoływać i próbować przeforsować to w wyższych instancjach. Boimy się, że kopalni Konin może braknąć czasu na otwarcie odkrywki. Turbiny w elektrowni nie da się zatrzymać, żeby poczekały, aż my wykopiemy węgiel. Ta decyzja jest ważna, bo to nie tylko samo wejście maszyn, ale jest też gro pracy do wykonania dla mieszkańców, którym trzeba przekazać szczegóły odnośnie odkrywki – dodaje.

Przedstawiciele kopalni walczą dalej. Mają teraz 14 dni na odwołanie się od decyzji RDOŚ.