Policjanci ostrzegają przed nowym oszustwem "na weterynarza"
W powiecie kolskim pojawili się oszuści, którzy wykorzystują nowe przepisy dotyczące hodowli drobiu i ptactwa.
W powiecie kolskim pojawili się oszuści, którzy wykorzystują nowe przepisy dotyczące hodowli drobiu i ptactwa. Wiedzą, że za dopuszczenie aby zwierzęta przebywały poza pomieszczeniami, hodowcom grożą kary.
Pomysłowość oszustów po raz kolejny okazała się nieograniczona. Znowu uderzają w starszych ludzi. Dwoje młodych ludzi pojawiło się w gminie Babiak. Znaleźli gospodarstwo, w którym kury biegały po podwórzu. Szybko zorientowali się też, że opiekuje się nimi starszy mężczyzna, a na dodatek mieszka sam. Przedstawili się jako weterynarze i zapytali dlaczego drób nie jest w pomieszczeniach zamkniętych. Starszy mężczyzna przyznał, że wie o nowych obowiązkach, ale jak sam stwierdził, dużo lepsze wyniki hodowli uzyskuje się, kiedy kury są na wybiegu. Fałszywi weterynarze zaproponowali 1000 zł kary. Starszy mężczyzna przyznał, że nie ma takiej kwoty, ale ma 500 zł. Oszuści chętnie przystali na obniżenie kary i przyjęli od niego proponowana kwotę.
Tymczasem prawdziwych inspektorów weterynaryjnych można bez problemu zidentyfikować. Muszą mieć przy sobie kilka dokumentów, o których okazanie można ich poprosić. To legitymacja służbowa ze zdjęciem, upoważnienie do przeprowadzenia kontroli oraz specjalna odznaka z wybitym indywidualnym numerem. I najważniejsza uwaga, żadna z kontrolujących służb i nakładających kary nie bierze pieniędzy w gotówce. W przypadku inspektorów weterynarii jest to postępowanie administracyjne, a w przypadku policjantów mandaty karne kredytowane, które zapłacić można na poczcie, czy w banku.