Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNowi świadkowie będą przesłuchani w procesie Adama Z.

Nowi świadkowie będą przesłuchani w procesie Adama Z.

Dodano: , Żródło: LM.pl
Nowi świadkowie będą przesłuchani w procesie Adama Z.

Dwóch mężczyzn, którzy przebywali z Adamem Z. w areszcie i mieli od niego usłyszeć przyznanie się do winy, zostanie przesłuchanych w charakterze świadków. To efekt czwartej rozprawy w procesie ws. śmierci Ewy Tylman.

Królik z kapelusza prokuratury

Podobnie, jak na poprzedniej rozprawie, najciekawszy moment zdarzył się na samym jej końcu. Prokuratura złożyła wniosek o przesłuchanie dwóch nowych świadków - Kacpra Ch. i Przemysława P. To osoby, które przebywały razem z Adamem Z. w areszcie i którym miał przyznać się do winy. - Szarpaliśmy się, Ewa wpadła do wody. Spanikowałem i jej nie pomogłem - miał mówić oskarżony. 

Zeznania Kacpra Ch. były znane już wcześniej, Przemysław P. sam w ostatnim czasie napisał list do prokuratury, twierdząc, że może mieć istotne dla sprawy informacje. Sąd przyjął wniosek oskarżycieli, nie protestowała również obrona, choć po zakończeniu rozprawy mecenas Adamczak dziwił się decyzji prokuratury. - To tzw. podpórka. Oskarżenie zostało osłabione, więc prokuratura wyciągnęła takiego królika z kapelusza.

Pełnomocnictwo w portfelu

Czwarta rozprawa dotyczyła głównie soboty i niedzieli po zaginięciu Ewy Tylman. To wtedy Adam Z. przebywał w Pile u swojej rodziny. Siostry i szwagier oskarżonego opisywali pierwsze kontakty telefoniczne po zaginięciu kobiety oraz późniejszą pomoc, której udzielali Adamowi Z.

Dzień po zaginięciu Ewy Tylman Adam Z. dzwonił do swojej siostry Ewy M. - Wiedział, że znamy radców prawnych - relacjonował Sławomir M., szwagier Adama Z. i mąż Ewy M. Sama siostra mówiła natomiast: - Adam chciał pomóc w każdy sposób, również współpracując z panem Rutkowskim. Każdą swoją decyzję konsultował z policją.

W niedzielę po zaginięciu Adam podpisał pełnomocnictwo mecenasowi Adamczakowi. Tego dnia Adam Z. nie miał jeszcze postawionych zarzutów, ale rodzina oskarzonego spodziewała się, że to może się za chwilę stać. - Chcieliśmy, żeby miał pomoc prawną. Prosiliśmy również mecenasa o ocenę prawdopodobieństwa postawienia zarzutu.

Według słów członków rodziny oskarżonego, pełnomocnictwo Adam Z. włożył do portfela. Adam Z. w składanych podczas postępowania przygotowawczego wyjaśnieniach mówił natomiast, że jego pełnomocnictwo zostało podarte przez policjantów. Małgorzata Z., siostra oskarżonego, w styczniu zeznawała podobnie: - Dowiedziałam się, że brat powinien mieć swoje pełnomocnictwo i nie wiadomo, co się z nim stało.

,,Krzyczał: Nie zabiłem jej"

W weekend po zaginięciu Adam Z. przebywał u swojej siostry Katarzyny B. W nocy kobietę i jej męża dwukrotnie budziły krzyki Adama Z. - Nie zabiłem jej, nie zabiłej jej - miał wołać mężczyzna. Katarzyna B. zeznawała, że w ten sposób brat miał odreagowywać całą sytuację. - Był nie do końca przytomny, płakał - relacjonowała siostra oskarżonego. W kolejnych dniach, z powodu wycieku danych Adama Z., mężczyzna udał się z policjantami do mieszkania operacyjnego. 

Jak relacjonował Sławomir M., Adam Z. niewiele pamiętał podczas ich pierwszej telefonicznej rozmowy, odbytej dzień po zaginięciu. Według słów szwagra oskarżonego, było to normalne zachowanie Adam Z. po alkoholu. - Byliśmy kiedyś na imprezie w Pile. Pod wpływem alkoholu Adam opowiadał koleżance swojej koleżanki, że jest homoseksualistą. To był okres, kiedy bardzo mało osób o tym wiedziało. Na drugi dzień Adam w ogóle tego nie pamiętał. 

- Zadawałam mu pytania, ostatnią rzeczą, którą pamiętał był upadek na Starym Rynku, który pokazany też był w telewizji - dodała Ewa M., siostra oskarżonego. - Dla mnie jest to jasne, że jest niewinny.

,,Policjanci stosowali przymus psychiczny"

Odpowiadając na pytanie oskarżycieli Sławomir M. przyznał, że po tym jak dowiedział się, że Adam Z. jest homoseksualny, widział go jeszcze na imprezie całującego się z koleżanką. - Przyznawał, że interesują go i chłopacy i dziewczyny.

Rodzina Adama Z. widziała się również z Dominikiem M., chłopakiem oskarżonego. - Dominik miał ograniczony kontakt z Adamem. Mówił, że policja starała się wymusić na nim zeznania obciążające Adama. Wspominał słowa policjanta, że Adam niejednokrotnie chodził nad rzekę z innymi chłopakami i takich jak Dominik ma wielu. Stosowali przymus psychiczny, ale on nie ugiął się pod tą presją - zeznawali Sławomir M. i Ewa M.

Podobna przemoc, według zeznań Ewy M. miała być stosowana wobec Adama Z. Stąd różniące się wersje wydarzeń, przedstawione przez mężczyznę w jego wyjaśnieniach. - Zostały na nim wymuszone. Policjanci nie dopuszczali, że Adam Z. może czegoś nie pamiętać, chcieli coś z niego wycisnąć. Myślał o tym, by wyskoczyć przez okno i zastanawiał się, czy powiedzieć cokolwiek. 

Katarzyna B. i Joanna Z., inne siostry Adama Z., przyznały, że mężczyzna po wyjściu z aresztu zaprzeczył zeznaniom trójki policjantów, które funkcjonariusze przedstawili przed sądem w styczniu. - Śmiał się z tego, bo ich zeznania nie były prawdziwe, tak to odebrałam. Nie chciał i nie mógł jednak po wyjściu z aresztu rozmawiać o wydarzeniach z nocy zaginięcia Ewy Tylman.  

Dopytywana o szczegóły tych rozmów Joanna Z. nie była jednak w stanie ich podać.

,,Gdzie jest Ewa?"

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Poznaniu przesłuchany został również Dawid T. Brat Ewy Tylman opisał pierwsze chwile po zaginięciu swojej siostry. - Zadzwonił Piotrek [drugi z braci - przyp. red.] i spytał taty, czy wie, gdzie jest Ewa - relacjonował Dawid T. Po tym telefonie bracia pojechali do Poznania, gdzie wraz z Adamem O., chłopakiem Ewy i znajomymi szukali jej do godzinych porannych nad Wartą oraz w ciągu kolejnych dni.

Bez pancernej szyby i obstawy policyjnej

Po raz pierwszy od rozpoczęcia procesu Adam Z. posadzony został na normalnej ławie oskarżonych, a nie za pancerną szybą. Taka decyzja wynika z faktu zwolnienia mężczyzny z aresztu. Do sądu Adam Z. przyjechał jako wolny człowiek, bez asysty policjantów.

Kolejna, piąta już rozprawa w procesie przeciwko Adamowi Z. zaplanowana jest na 11 kwietnia. Przesłuchani zostaną: Ilona H. (z którą Adam Z. wymieniał smsy po zdarzeniu), Joanna Cz. (z którą Adam Z. obszedł trasę), Filip M. i Mateusz Sz. (kolega Adama Z.).

Królik z kapelusza prokuratury. Będą powołani nowi świadkowie
1490106045-wvt0vs-dsc_0017.jpg
1490106048-7fe0he-dsc_0021.jpg
1490106048-ej7_rr-dsc_0020.jpg
1490106048-_81d0e-dsc_0024.jpg
1490106053-fjdlld-dsc_0026.jpg
1490106054-764hs8-dsc_0034.jpg
1490106055-cyvffg-dsc_0030.jpg
1490106057-k6jrak-dsc_0037.jpg
1490106057-5cpcet-dsc_0038.jpg
1490106060-w0jekl-dsc_0042.jpg
1490106061-kseffd-dsc_0039.jpg
1490106062-o6sll6-dsc_0040.jpg
1490106062-0w8lbd-dsc_0044.jpg
1490106065-cpfxkj-dsc_0048.jpg
1490106065-17plvz-dsc_0051.jpg
1490106068-nzeoj_-dsc_0046.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole