Wielki powrót Górnika, Elana Toruń ograna w Koninie!
Już 0:2 przegrywali piłkarze Górnika Konin w piątkowym starciu na własnym terenie z Elaną Toruń. Mimo tego udało im się odrobić straty i ostatecznie pokonać wyżej sklasyfikowany zespół 3:2.
Co prawda toruńska Elana do Konina przyjechała po serii wiosennych meczów bez zwycięstwa, ale wciąż to torunianie byli wyżej sklasyfikowaną drużyną i teoretycznie – faworytem. Spotkanie rozpoczęło się od akcji biało-niebieskich. Już w pierwszej minucie niecelnie z dystansu uderzał Maciej Adamczewski, a kilkanaście minut później obok bramki główkował Dawid Śnieg.
W siedemnastej minucie jednak to Elana objęła prowadzenie. Piłkę przejął Krystian Tomaszewski, a pięknym uderzeniem w okno popisał się Patryk Aleksandrowicz. Pięć minut później było już 0:2. Tym razem po dośrodkowaniu celnie główkował Łukasz Zagdański.
Gdy wydawało się, że Górnik jest już na kolanach i spotkanie z Elaną szybko przegrał, nadzieję koninianom przywrócił Mateusz Majewski. Zawodnik Górnika pięknym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego trafił do bramki gości i było 1:2. W 26. minucie gospodarze powinni byli natomiast wyrównać. Faulowany w szesnastce był Jakub Antosik, ale rzutu karnego nie wykorzystał Jakub Groszkowski, trafiając w poprzeczkę bramki Elany.
Jedna bramka straty nie załamała jednak zawodników Czesława Owczarka. W 57. minucie koninianom pomogli natomiast sami piłkarze Elany. Po dośrodkowaniu Mateusza Augutyniaka interweniował Hubert Krawczun, głową umieszczając piłkę we własnej siatce. Chwilę później torunianie znów mogli wyjść na prowadzenie ale w sytuacji sam na sam świetnie strzał Marcina Trojanowskiego zatrzymał Dawid Kołodziejczak.
Remis 2:2 utrzymywał się aż do 85. minuty. Wtedy natomiast stało się to, czego chyba nie spodziewał się nikt – Górnik po raz pierwszy w meczu wyszedł na prowadzenie. Z dystansu uderzył Mateusz Wypych, piłka wybita przez obrońców wróciła do zawodnika Górnika, ten poprawił swój strzał i pokonał bramkarza Elany. Biało-niebiescy prowadzili 3:2 i ten wynik utrzymali już do samego końca spotkania.
Wspaniałe piłkarskie widowisko okraszone zostało równie emocjonującym spektaklem na trybunach. Na stadionie przy ul. Podwale 1 zasiadło w piątek kilkuset kibiców – nie tylko fanów Górnika Konin, ale również Ostrovii 1909 Ostrów Wlkp. oraz sympatyków Elany Toruń oraz wspierających ich fanów KKS 1925 Kalisz. Kibice z obu stron przygotowali efektowne oprawy, ale co najważniejsze – spotkanie przebiegło bez niepotrzebnych incydentów.
Dzięki wygranej Górnik Konin awansował w tabeli III ligi na jedenaste miejsce z dorobkiem 29 punktów, ale pozostałe zespoły swoje spotkania rozegrają dopiero w sobotę i niedzielę. Biało-niebiescy kolejny mecz zaplanowany mają natomiast na najbliższą środę. We Wrześni zagrają z tamtejszą Victorią o awans do finału okręgowego Pucharu Polski.
Górnik Konin – Elana Toruń 3:2 (23’ Mateusz Majewski, 57’ Hubert Krawczun (sam.), 85’ Mateusz Wypych - 17’ Patryk Aleksandrowicz, 22’ Łukasz Zagdański)
Górnik Konin: Dawid Kołodziejczak – Mateusz Augustyniak, Dawid Śnieg, Mateusz Majewski, Kamil Krzyżanowski, Maciej Adamczewski, Piotr Radoszewski (83&39; Krystian Sobieraj), Jakub Antosik (76&39; Łukasz Frydrych), Aleks Sieradzki, Jakub Groszkowski (72&39; Mateusz Wypych), Paweł Błaszczak (46&39; Jan Paczyński).
Elana Toruń: Bartosz Piotrowski – Michał Glanowski (86&39; Jacek Figaszewski), Łukasz Uszalewski, Łukasz Zagdański (80&39; Adam Zawierucha), Patryk Aleksandrowicz, Damian Lenkiewicz, Daniel Ciach, Maciej Stefanowicz, Marcin Trojanowski, Krystian Tomaszewski, Hubert Krawczun.
fot. Dariusz Walory
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.