Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKONIN JEST NASZ: Polityk ma być sługą, a nie bożyszczem

KONIN JEST NASZ: Polityk ma być sługą, a nie bożyszczem

Dodano:
KONIN JEST NASZ: Polityk ma być sługą, a nie bożyszczem

Politycy bez kontroli są jak personel sklepu pełnego towarów, pozostawiony bez dozoru. Prędzej czy później znajdą się wśród nich amatorzy życia na cudzy rachunek, a im dłużej będą bezkarni, tym będzie ich więcej.

Politycy bez kontroli są jak personel sklepu pełnego towarów, pozostawiony bez dozoru. Prędzej czy później znajdą się wśród nich amatorzy życia na cudzy rachunek, a im dłużej będą bezkarni, tym będzie ich więcej.

W dyskusjach o wyborach najbardziej zaskakujące jest przekonanie większości ich uczestników, że jak tylko ktoś inny od obecnie rządzących obejmie władzę, to wszystko natychmiast odmieni się na lepsze. I że ci inni będą uczciwsi, bardziej odpowiedzialni, sprawniejsi i mądrzejsi od poprzedników. Skutkiem takiego podejścia do wyborów i wyłonionych w ich wyniku władz jest odpuszczenie sobie spraw publicznych na całe cztery lata – do następnej elekcji. Jako społeczeństwo wciąż zachowujemy się jak dzieci: oddajemy władzę „tatusiowi” i niech on tam się martwi o nasze dobro. Bo nadal więcej w nas pańszczyźnianego chłopa, przywykłego, że to inni za niego decydują, niż obywatela demokratycznej wspólnoty, gotowego brać na siebie odpowiedzialność za jej losy.

Tymczasem człowiek jest istotą niedoskonałą i grzeszną, a ponieważ kupowanie sobie poparcia wyborców za publiczny grosz karalne nie jest, to i politycy korzystają z tej możliwości bez umiaru. Nie tylko prezydent Konina, rozdając nasze pieniądze, opowiada, że coś mieszkańcom wybudował, ufundował, albo podarował. Tymczasem on przecież nie dokłada do budżetu miasta nawet jednego złotego, a wręcz przeciwnie – czerpie z niego pełnymi garściami. Między innymi – jak to opisujemy w naszym cyklu „Konin jest Nasz” - na wynagrodzenia dla szeroko rozumianych krewnych-i-znajomych.

I jest to zachowanie całkowicie racjonalne, bo każdy przecież chce zachować pracę, w której całkiem nieźle zarabia. Jest ono racjonalne, ale tylko z punktu widzenia owych polityków. Dla mieszkańców Konina utrzymywanie takiej gromady ludzi opłacalne jest tylko tak długo, jak długo otrzymują od nich to, co jest do życia miasta niezbędne i potrzebne.

Bo politycy to ludzie, których wynajmujemy do sprawnego zarządzania miastem. Mają nas dobrze obsługiwać, bo dostają za to niemałe pieniądze! Tymczasem sami ich sakralizujemy, upierając się jak kibice piłkarscy, że nasi najlepsi są i basta. Nie tylko zresztą tych, którzy aktualnie rządzą, bo zwolennicy pretendentów do władzy też grzeszą ślepym zachwytem nad swoimi ulubieńcami.

strona 1 z 2
strona 1/2
Czytaj więcej na temat:Konin jest nasz, wybory samorządowe 2018
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole