Czy się stoi, czy się leży, milion prezydentowi się... należy?

Pod moim poprzednim artykułem pojawiło się tak wiele zaskakujących komentarzy, że bez polemiki zostawić ich nie chciałem.

Bo epatuję ponoć zarobkami prezydenta: „Czy te zarobki są wysokie, niskie czy średnie zależy od zarobków piszącego, zarobków czytającego i sympatyzującego z prezydentem lub nie. W mojej ocenie zarobek prezydenta dobrze wykonującego swoje obowiązki jest w sam raz.”

W ostatnim zdaniu komentarza jego autor dotarł do sedna sprawy, które widocznie nie dość dobitnie wyraziłem w swoim poprzednim tekście („Za co zapłaciliśmy prezydentowi Nowickiemu milion złotych?”). Mnie nie przeszkadza, że Józef Nowicki dużo zarabia, mnie przeszkadza, że za milion wydanych do tej pory na jego wynagrodzenie złotych mieszkańcy Konina nie doczekali się od prezydent rozwiązania żadnego z fundamentalnych problemów miasta. A fundamentalnym problemem Konina jest kurczenie się rynku pracy w wyniku zamieranie przemysłu paliwowo-energetycznego i brak perspektyw na jakiekolwiek gospodarcze zastępstwo.

Bo nawet jak po osiemnastu latach rządów SLD pojawiła się myśl przygotowania terenów inwestycyjnych, to jej realizacja trwa już piąty rok i końca wciąż nie widać, bo nadal nie ma tam dobrego dojazdu. Jeden z komentatorów zarzucił mi właśnie, że nie dostrzegam tego, co się tam dzieje. Ależ dostrzegam, dostrzegam, tylko straciliśmy mnóstwo czasu, by jakiś krewny-lub-znajomy magistrackiego decydenta mógł uprawiać tam kukurydzę. Może z tego powodu już bezpowrotnie ominęła nas jakaś okazja na dobre miejsca pracy?

Inny obrońca prezydenta napisał, że „łatwo jest pisać negatywne komentarze, a niech ktoś z was postawi się na miejscu Nowickiego. Z pustego i Salomon nie naleje. Człowiek ogarnia jak może. Nie zapominajmy, że to nie tylko kwestia dobrej woli: chce czy nie chce coś zrobić dla Konina. To bardziej skomplikowane.”

I znów - niezamierzone zapewne - trafienie w samo sedno problemu. Takich, co nie wiedzą, co zrobić, żeby w Koninie było lepiej, są tysiące. A Józef Nowicki został wybrany prezydentem, bo twierdził, że on jeden wie! I dlatego właśnie dostaje – miesiąc w miesiąc, rok w rok - tak duże pieniądze.