Już czterystu urzędników pracuje dla prezydenta Nowickiego
KONIN JEST NASZ
Przynajmniej o jedną piątą wzrosło zatrudnienie w konińskim magistracie od chwili zwycięstwa Józefa Nowickiego w wyborach prezydenckich. Decyzje o zatrudnieniu zdecydowanej większości nowych pracowników prezydent podjął osobiście.
Przynajmniej o jedną piątą wzrosło zatrudnienie w konińskim magistracie od chwili zwycięstwa Józefa Nowickiego w wyborach prezydenckich. Decyzje o zatrudnieniu zdecydowanej większości nowych pracowników prezydent podjął osobiście.
Na początku 2011 roku w urzędzie było zatrudnionych 316 osób, a cztery lata później było ich już 393. Wprawdzie w marcu 2016 r. magistrat podawał, że ich liczba zmalała do 364 osób, ale nie wynikało to bynajmniej ze spadku zatrudnienia w magistracie. Po prostu utworzono osobny Zarząd Dróg Miejskich, do którego przeszli pracownicy dawnego wydziału. O puchnącym etatami urzędzie najlepiej świadczy liczba budynków, zajmowanych przez pracowników. Sam gmach przy rynku wygląda skromnie, ale przecież już lata temu został powiększony o drugą taką samą część, magistrat zajmuje też kamienicę stojącą przy ul. Zofii Urbanowskiej (na zdjęciu poniżej), wciąż korzysta z pomieszczeń przy ul. Przemysłowej, a kilka lat temu zajął budynek dawnej prokuratury przy ul. Wojska Polskiego.
Wspomniany wzrost liczby zatrudnionych magistrat tłumaczy powołaniem do życia Centrum Organizacji Pozarządowych (4 osoby) i Centrum Informacji Miejskiej (2 osoby) oraz utworzeniem strefy płatnego parkowania i nowymi obowiązkami, wynikłymi z ustawy o gospodarowaniu odpadami.
Ale musimy pamiętać, że sam urząd to zaledwie wierzchołek góry lodowej etatów, pozostających w gestii prezydenta Józefa Nowickiego lub jego ludzi. Oprócz wspomnianego wyżej ZDM w Koninie mamy przecież jeszcze dwa domy kultury, bibliotekę z filiami, pomoc społeczną, MOSiR, żłobek (czytaj: „Jak córka pani kierownik dyrektorem została”), miejski hotel oraz MZK, MPEC, PWiK, spółkę Geotermia i Miejski Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi, który razem ze spalarnią zasługuje na osobne omówienie, czym w najbliższych dniach zajmiemy się w naszym cyklu. Doliczywszy do tego ponad 2350 etatów w placówkach oświatowych, otrzymujemy potężną liczbę miejsc pracy do obsadzenia. W sumie – jak to przyznał sam prezydent na którejś konferencji prasowej – około pięciu tysięcy.