Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZabójstwo z powodu młyna. Morderca poprosił o podwiezienie

Zabójstwo z powodu młyna. Morderca poprosił o podwiezienie

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Zabójstwo z powodu młyna. Morderca poprosił o podwiezienie

Z krajobrazu Konina zniknął właśnie jeden z dwóch młynów, zbudowanych sto lat temu przy Garncarskim Przedmieściu, czyli dzisiejszej ulicy Dąbrowskiego, przez dwie rodziny żydowskie: Kowalskich i Leszczyńskich.

Z krajobrazu Konina zniknął właśnie jeden z dwóch młynów, zbudowanych sto lat temu przy Garncarskim Przedmieściu, czyli dzisiejszej ulicy Dąbrowskiego, przez dwie rodziny żydowskie: Kowalskich i Leszczyńskich.

Wybudowany w 1913 r. motorowy młyn, przerabiał rocznie aż 320 ton zboża, co sprawiło, że właściciele tradycyjnych wiatraków znaleźli się na krawędzi bankructwa. Jednego z nich skłoniło to do czynu iście desperackiego. Niejaki Hennig wynajął bowiem płatnego zabójcę, który zastrzelił Izraela Leszczyńskiego, gdy ten odbywał z żoną przejażdżkę poza miasto.

Zabójca w powozie

Theo Richmond tak to opisał w swojej wspomnieniowej książce „Uporczywe echo. Sztetl Konin, Poszukiwanie”: „Pewnego wieczoru, kiedy kłusujące konie ciągnęły powóz wzdłuż dojrzewających łanów zboża, jakiś mężczyzna poprosił Leszczyńskiego o podwiezienie. Wsiadł do powozu za Leszczyńskim i wypalił mu z pistoletu w tył głowy. Leszczyński runął w ramiona żony. Jedną ręką przytrzymując ciało męża, a drugą lejce, przywiozła męża do Konina. (...) Zabójca został przewieziony do Kalisza i powieszony.”

Młyn dalej prowadzili synowie zamordowanego przedsiębiorcy, jednak jego tragiczny los nie odstraszył braci Abrama i Jakuba Kowalskich, którzy w 1921 r. wybudowali w sąsiedztwie Leszczyńskich nieco mniejszy młyn, który jednak z czasem doszedł do imponującej wydajności 550 ton rocznego przemiału. I to właśnie ten młyn, upaństwowiony po wojnie i funkcjonujący jeszcze do lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku, został kilka tygodni temu rozebrany.

Pierwszy był Sabbatai

O zagładzie konińskiej społeczności żydowskiej wiemy dość dużo, ale jakie były ich początki w Koninie? Lech Hejman, autor obszernego artykułu na ten temat w Roczniku Konińskim z 2003 r., ustalił, że pierwsi Żydzi pojawili się w Koninie w połowie XIV w. Świadczy o tym pozew, złożony w 1397 r. w sądzie w Łęczycy przez Żyda Sabbataia, kupca i lichwiarza z Konina, przeciwko dłużnikom. Dwadzieścia lat później kilku nieznanych z nazwiska Żydów wnosiło do kasy miejskiej podatek za prawo pobytu w mieście. Zajmowali dwanaście drewnianych domów, z czego Lech Hejman wysnuł przypuszczenie, że mogło ich wtedy mieszkać w Koninie około sto pięćdziesięcioro.

strona 1 z 3
strona 1/3
Zabójstwo z powodu młyna. Morderca poprosił o podwiezienie
Zabójstwo z powodu młyna. Morderca poprosił o podwiezienie
1503948704-1j74a8-zydzi1a.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole