Prawdziwych mężczyzn (piłkarzy) poznaje się po tym jak kończą
Po ostatnim spotkaniu Górnika Konin z Jarotą Jarocin na piłkarzy biało-niebieskich posypały się gromy. Dyskusja między zawodnikami a kibicami na trybunach trwała długo po ostatnim gwizdku. Punktem zapalnym była druga połowa sobotniego spotkania.
Po ostatnim spotkaniu Górnika Konin z Jarotą Jarocin na piłkarzy biało-niebieskich posypały się gromy. Dyskusja między zawodnikami a kibicami na trybunach trwała długo po ostatnim gwizdku. Punktem zapalnym była druga połowa sobotniego spotkania.
Zabójczy ostatni kwadrans
Taki scenariusz fani konińskiego Górnika widzieli w tym sezonie już kilkukrotnie. Górnik Konin remisuje lub prowadzi z rywalem przez większość spotkania. Przychodzi ostatni kwadrans meczu, koninianie zmieniają się nie do poznania i zaczynają tracić bramki. Ze starcia wychodzą bez punktów, ewentualnie z remisem. Tak było w meczu z KP Starogard Gdański (z 0:0 na 0:1 po golu w 77. minucie), z Kotwicą Kołobrzeg (z 0:0 na 0:2 po golach z 75. i 90. minuty), ze Świtem Skolwin (z 2:0 na 2:2 po golach w 73. i 90. minucie) i z Jarotą Jarocin (z 2:0 na 2:3 po golach w 67., 74. i 88. minucie).
Dwie statystyki potwierdzają obserwację kibiców, że Górnik Konin gra tylko do 75. minuty. Aż 31,6% straconych przez koninian bramek (najwięcej) padło właśnie w ostatnim kwadransie spotkania. Drugi zbiór danych - po tym, jak Górnik strzelał bramkę jako pierwszy, dwa mecze zremisował, a jeden przegrał. Ani razu koninianie nie zdołali utrzymać prowadzenia do końca spotkania.
Psychika czy motoryka?
Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być dwa - brak koncentracji i odpowiedniego poziomu motywacji lub problemy kondycyjne. Trener Sławomir Suchomski wiedzy o przyczynach wcześniejszych porażek i remisów mieć nie może, ale na podstawie starcia z Jarotą stwierdza, że jest to raczej problem psychiki, a nie motoryki. - Prowadziliśmy 2:0, zespół uwierzył już, że ma trzy punkty, a później padła jedna bramka i podcięła chłopaków. To jest młody zespół, po kolejnych bramkach uszło z nich powietrze. Nie takie zespoły, jak Górnik Konin, stają w miejscu i tracą motywację.
Ku wskazaniu na motywację i koncentrację skłaniają również inne statystyki. Drugim okresem, w którym Górnik Konin traci najwięcej bramek jest przedział między 30., a 45. minutą. Wtedy koninianie stracili aż 26,3% goli. Trudno podejrzewać, by już po zaledwie pół godzinie gry biało-niebiescy oddychali rękawami. Prędzej można spodziewać się, że myśli piłkarzy z Konina krążą już wtedy w okolicach szatni i odpoczynku, a nie boiska.