Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Wybór prezydenta Konina zależy od tych, którzy... pozostaną w domach

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościProces Adama Z. Nowy świadek nie pamięta... co mówił wcześniej

Proces Adama Z. Nowy świadek nie pamięta... co mówił wcześniej

Dodano: , Żródło: LM.pl
Proces Adama Z. Nowy świadek nie pamięta... co mówił wcześniej

Grzegorz W. miał być przełomem w sprawie Adama Z. Uczestnicy procesu obejrzeli jednak w poznańskim sądzie plątaninę niepamięci i sprzecznych wersji wydarzeń.

,,Mówił chyba do niej: Ty k***o, ty s**o"

Grzegorz W. to nowy świadek w procesie Adama Z. Mężczyzna jest obecnie tymczasowo aresztowany i jednocześnie odbywa dziesięciomiesięczną karę za przywłaszczenie. W przeszłości natomiast próbował... uciekać podczas rozprawy sądowej.

Środowe przesłuchanie Grzegorza W. było równie zaskakujace. Rozpoczęło się od prośby mężczyzny o odczytanie jego zeznań, bo sam... nie pamięta, co mówił. Sędzia Magdalena Grzybek poinformowała mężczyznę, że nie był przesłuchiwany, był tylko u niego policjant 29 czerwca, który sporządził ze spotkania służbową notatkę. Przewodnicząca składu sędziowskiego była zaskoczona, że zaledwie cztery miesiące później Grzegorz W. nie pamięta już, co mówił.

W końcu nowy świadek w sprawie zrelacjonował wydarzenia. - Byłem w Poznaniu na dyskotece. Poznałem tam koleżankę i szedłem z nią w kierunku Warty, odprowadzić ją. Szliśmy po lewej stronie mostu Rocha, dołem Warty. W pewnym momencie zauważyliśmy, że dziewczyna kłóci się z chłopakiem. Byli blisko koryta Warty. Byliśmy jakieś 5-10 metrów od nich. 

Jak mówił Grzegorz W. to nie była zwykła rozmowa, tylko głośna kłótnia. - On mówił chyba do niej: ,,Ty k***o, ty s**o". Minęliśmy ich, nie odwracałem się już później.

Środowe zeznania świadka były sprzeczne z wersją wydarzeń przedstawioną w rozmowie z policjantem 29 czerwca. Wcześniej mężczyzna twierdził, że najpierw odprowadził koleżankę, a nad Wartą był już sam. Twierdził również, że w Poznaniu miał swój samochód, podczas gdy w środę opowiadał, że do domu wracał taksówką. Nie potrafił również wyjaśnić, dlaczego swoją wiedzę ujawnił dopiero w maju, trzy miesiące po aresztowaniu.

- Nie mamy możliwości weryfikacji świadków. Przesłuchiwanie świadków i podejrzanych wykonuje się w trakcie postępowania przygotowawczego. Tego mężczyznę na świadka powołał sąd - tłumaczyła po zakończonej rozprawie Magdalena Mazur-Prus z poznańskiej prokuratury.

SMS z żądaniem okupu

Jako pierwsza w środę zeznawała Natalia N., narzeczona Dawida T., brata Ewy. - O zaginięciu Ewy dowiedzieliśmy się 23 listopada. W tym dniu przyjechaliśmy do Poznania i skontaktowaliśmy się z Adamem O., chłopakiem Ewy. On nam wyjaśnił, że Ewa nie wróciła z imprezy firmowej. Zaczęliśmy chodzić po mieście i pytać, czy może ktoś ją widział. Pojechaliśmy też na most Rocha. Tam rozmawialiśmy z Adamem Z. - relacjonowała kobieta. Według Natalii N. mężczyzna miał twierdzić, że nic nie pamięta.

Na drugi dzień Natalia N. wraz ze swoim narzeczonym oraz znajomymi Ewy Tylman rozwieszali ulotki o zaginięciu dziewczyny. Po kilku dniach na jej telefon przyszły smsy z żądaniem okupu. - Ewa Tylman żyje, prześlemy video. Jeśli tego nie zrobicie, zabijemy ją. Na policję i Rutkowskiego sr**y - pisali Marcin M. i Jakub G. Mężczyźni chcieli 500 tys. zł za uwolnienie kobiety. - Zgłosiłam to na policję, telefon był sprawdzany - mówiła w środę Natalia N.

Kolejne zeznania znajomych Adama Z.

W środę przed Sądem Okręgowym w Poznaniu stawały również koleżanki z pracy Adama Z. i Ewy Tylman. Emilia S. to kolejna z uczestniczek imprezy, która proponowała Ewie podwózkę do domu. - Zapytałam Ewę, czy chce wracać ze mną do domu, bo przyjeżdżał po mnie mój chłopak. Powiedziała, że nie chce, że chce się jeszcze trochę pobawić - zeznawała w środę kobieta.

Dominika P., kolejna z koleżanek z pracy, nie była na firmowej imprezie, ale miała kontakt z Adamem Z. w pracy po zaginięciu Ewy. - Po jego zachowaniu wnioskowałam, że jest zdenerwowany i źle się czuje z tym, że Ewa zaginęła. 

- W pracy wyszliśmy razem na papierosa. W trakcie rozmowy Adam powiedział mi, że boi się, że nic nie pamięta i przez to mógł coś zrobić Ewie. Mówił też, że pamięta jakąś dziewczynę w tramwaju albo autobusie i że to mogła być Ewa - rozwijała wątek Martyna D.

Zeznania uczestniczek imprezy wniosły niewiele nowego. Zgadzały się z informacjami przekazanymi już wcześniej przez inne koleżanki Adama Z. i Ewy Tylman. Dwie z uczestniczek firmowej imprezy nie stawiły się w środę w sądzie.

Kolejna rozprawa w procesie przeciwko Adamowi Z. odbędzie się 9 listopada. Zeznawać wtedy mają m.in. Jacek B., kierownik jednego z poznańskich hoteli, Robert R., pracownik biura Rutkowskiego, a także Danuta S., Marcin K., Maciej B., Weronika L., Szymon Ł., Przemysław M. i Arkadiusz T.

Proces Adama Z. Nowy świadek nie pamięta... co mówił wcześniej
1507722259-jb2m3n-dsc_0583.jpg
1507722267-lw09le-dsc_0596.jpg
1507722272-er5m_d-dsc_0601.jpg
1507722280-hbqhou-dsc_0603.jpg
1507722287-6jwoix-dsc_0607.jpg
1507722294-crnccf-dsc_0608.jpg
1507722304-mqkla1-dsc_0610.jpg
1507722312-5_4m5s-dsc_0614.jpg
1507722326-p139p7-dsc_0617.jpg
1507722327-5s85tj-dsc_0585.jpg
1507722329-8md_t3-dsc_0593.jpg
1507722331-xphs20-dsc_0618.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole