Szansa na prawdziwą opozycję wobec prezydenta J. Nowickiego
KONIN JEST NASZ
W sytuacji kiedy spora część konińskich radnych bez słowa sprzeciwu przyklaskuje pomysłom prezydenta, a obecna władza rządzi właściwie bez opozycji, jej rolę mogłyby przejąć rady osiedli.
W sytuacji kiedy spora część konińskich radnych bez słowa sprzeciwu przyklaskuje pomysłom prezydenta, a obecna władza rządzi właściwie bez opozycji, jej rolę mogłyby przejąć rady osiedli.
- Czego brakuje Koninowi do rozwoju? – pytał Jarosław Koźlarek podczas wczorajszej konferencji „Konin ReStart” poświęconej przyszłości naszego miasta. Jednym z pomysłów na usprawnienie zarządzania miastem było powołanie w Koninie rad osiedli. Byłby to następny etap demokratyzowania zarządzania między innymi budżetem Konina. Takie rady mogłyby bowiem dysponować pewną sumą pieniędzy na przykład na wykonywanie drobnych napraw dróg i chodników, bo też z okien gmachu przy placu Wolności dostrzec je wszystkie – przyznajmy to szczerze - po prostu się nie da.
Pomysł można uznać za ryzykowny, znając niechęć mieszkańców Konina do angażowania się w życie społeczne, ale mamy przecież samorząd mieszkańców w Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w której każdy ze spółdzielczych budynków ma swojego reprezentanta. Wprawdzie nie zawsze udało się zebrać niezbędne do wyborów kworum, ale samorządy mieszkańców jednak działają i miasto mogłoby pokusić się o sięgnięcie po te doświadczenia.