Kłopoty drogowe Konina nie kończą się na zamkniętej przeprawie

Choć zamknięta jezdnia przeprawy przez Wartę jest najpoważniejszym obecnie problemem komunikacyjnym Konina, to wcale nie jest problemem jedynym. I nawet jeśli nowy wiadukt za dwa lata rozwiąże większość z nich, to przez ten czas zdążą narosnąć nowe, nie wspominając o tych, które już nękają kierowców.

Zamknięcie w ubiegłym tygodniu przejazdu kolejowego na ulicy Okólnej zaowocowało w godzinach szczytu korkami na całej długości ulic Wyszyńskiego i 11 Listopada. To pokazuje jak bardzo potrzebny jest nowy wiadukt, który już wkrótce na szczęście połączy Zatorze z piątym osiedlem ulicami Paderewskiego i Wyzwolenia. Zarząd Dróg Miejskich uważa, że oddanie tego obiektu do użytku zlikwiduje również problemy przy skręcie w lewo z ulicy Okólnej w Przemysłową, gdzie bardzo często dochodzi do kolizji. Tak się składa, że wszystko to dzieje się pod oknami radnego Jarosława Sidora, który od lat alarmuje magistrat o przebudowę skrzyżowania. Wprawdzie raz zostało już przerobione, ale – jak widać – na długo problemu to nie rozwiązało, bo z czasem ruch samochodowy wzrósł i znów zrobiło się w tym miejscu niebezpiecznie.

Tak może być i tym razem, nawet po wybudowaniu w pobliżu nowego wiaduktu, bo o ile ruch na Okólnej, skąd zniknie przejazd kolejowy, na pewno zmaleje, to przecież na Przemysłowej samochodów nie zrobi się mniej, a Leśną auta nadal będę jeździły.

Nie tylko to skrzyżowanie pokazuje, że władze Konina reagują na problemy, kiedy te już narosną, nie starają się natomiast ich przewidywać lub reagować na wczesnym etapie ich powstawania. Klasycznym tego przykładem jest skrzyżowanie ulicy Przemysłowej z Paderewskiego, na którym usprawniono ruch dopiero przy okazji zamknięcia wiaduktu Briańskiego pięć lat temu.