Bluesonalia w Koninie. To był energetyczny i porywający festiwal
To najlepsze „Bluesonalia” w historii. Tak o tegorocznym festiwalu mówią jego uczestnicy. Koncerty gwiazd porwały konińską publiczność.
Konin na dwa dni stał się stolicą bluesa. W piątek 23. edycję imprezy rozpoczął koncert duetu Pawła Mikosza i Pauliny Lendy, podczas którego można było usłyszeć covery Etty James.
- Koncert wypadł wyjątkowo smacznie i finezyjnie. To były świetne aranże, a publiczność nie chciała ich wypuścić z klubu – mówi Marta Mielcarek ze stowarzyszenia „In Art”.
W świat klasycznego bluesa konińską publiczność przeniósł JJ Band, a zaraz po nim wystąpił Sir Waldo Weathers.
- To było bardzo energetyczne, a publiczność została porwana z foteli. Sir Waldo bardzo się cieszy, że miał takie gorące przyjęcie. Jesteśmy dumni, że na naszym festiwalu pojawił się człowiek, który przez 15 lat grał z Jamesem Brownem, B.B. Kingiem, czy Michaelem Jacksonem. Bardzo się cieszymy też , że publiczność się otworzyła na artystów i artyści na publiczność. Sir Waldo wziął udział w Jam Session i zagrał z naszymi, polskimi muzykami – mówi Mielcarek.
Amerykański saksofonista na długo pozostanie w pamięci koninian.
- Występ Sir Waldo przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Jestem trzeci raz na „Bluesonaliach”, ale tegoroczne koncerty są najlepsze ze wszystkich – mówi pani Paulina. - Musimy o ten festiwal dbać, bo naprawdę mamy się czym chwalić – dodaje.
- Jeśli będziemy trzymali taki poziom festiwalu jak tegoroczny, to spokojnie możemy iść na arenę międzynarodową – podkreśla pan Dawid.
Drugi dzień festiwalu był równie porywający i ciekawy. Rozpoczął go koncert grupy „Hot Water”, a na dużej scenie zaprezentował się Jan Gałach Band. Wisienką na torcie był występ pochodzącej z Wielkiej Brytanii – Chantel McGregor, która wróciła do Konina po 4 latach. Artystka na scenie nie kryła radości z powrotu na scenę „Oskardu”.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.