Ratownicy z czujnikiem czadu. Urządzenie uratowało dwie rodziny
Dwa przypadki podtrucia czadem jednej nocy. Życie dwóch rodzin uratowały czujniki czadu, które miały przy sobie załogi karetek pogotowia.
Około godz. 0:40, w nocy z wtorku na środę Zespół Pogotowia Ratunkowego interweniował w Dębach Szlacheckich. Jedna z mieszkających tam osób uskarżała się na ból pleców. Podczas udzielania jej pomocy, włączył się alarm w czujniku tlenku węgla. Ratownicy natychmiast wezwali straż pożarną.
- Po przybyciu jednostek na miejsce okazało się, że pięć osób samodzielnie opuściło budynek – mówi Katarzyna Wojciechowska, drugi oficer prasowy KP PSP w Kole.
Strażacy wygasili piec, zlokalizowali nieszczelności i przewietrzyli pomieszczenia. Jedna osoba z podejrzeniem zatrucia czadem została przewieziona do szpitala. Z tym samym podejrzeniem do szpitala trafiła kolejna osoba, tym razem z miejscowości Powiercie. Tam około godz. 5:20 w jednym z domów pojawiła się karetka pogotowia. I tu też włączył się czujnik czadu, który mieli przy sobie ratownicy.
- Właścicielka opuściła mieszkanie przed przyjazdem straży pożarnej. Jednak w trakcie działań kobieta zaczęła się uskarżać na ból głowy. Udzielono jej pomocy na miejscu – mówi Katarzyna Wojciechowska.
Prawdopodobną przyczyną pojawienia się czadu w obu mieszkaniach było rozszczelnienie przewodu kominowego.
fot. archiwum
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.