Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSprawa Ewy Tylman. Część rozprawy znów została utajniona

Sprawa Ewy Tylman. Część rozprawy znów została utajniona

Dodano: , Żródło: LM.pl
Sprawa Ewy Tylman. Część rozprawy znów została utajniona

Pracownice stacji Lotos, były pracownik biura Krzysztofa Rutkowskiego, radca prawny pomagający Adamowi Z. w pierwszych dniach po zaginięciu Ewy Tylman, barmanka z klubu Mikstura oraz kierowca, który przejeżdżał przez most św. Rocha w noc zaginięcia Ewy Tylman to osoby, które zeznawały w środę w procesie Adama Z.

W środę w Sądzie Okręgowym w Poznaniu przesłuchanych zostało siedmiu świadków. Ich zeznania nie rzuciły nowego światła na sprawę śmierci Ewy Tylman. Większość z zeznających miała tylko chwilowy kontakt z Adamem Z. lub Ewą Tylman.

Część zeznań utajniona

Kluczowe podczas wtorkowej rozprawy miały być zeznania Magdaleny S. To radca prawny, którego Adam Z. wynajął jeszcze przed tym, jak został zatrzymany przez policję. Magdalena S. uczestniczyła z Adamem Z. m.in. w spotkaniach z Krzysztofem Rutkowskim. Kobieta zwolniona została z tajemnicy zawodowej. S. wniosła w sądzie o wyłączenie na czas jej zeznań jawności rozprawy i sąd się do tego wniosku przychylił.

Nie był pijany, tylko zdenerwowany

Jako pierwsze przed poznańskim sądem zeznawały Wioletta Ch. i Aneta M. To pracownice stacji Lotos, które około czwartej nad ranem w noc zaginięcia Ewy Tylman widziały Adama Z. Mężczyzna dzwonił wtedy do swojego kolegi. - Zachowywał się nerwowo - dzwonił do kogoś, cały czas rozmawiał, chodził od początku podjazdu do końca, chaotycznie - mówiła Wioletta Ch. Aneta M. dodawała: - Wyglądał na zdenerwowanego, mocno gestykulował.

Obie kobiety jednoznacznie stwierdziły, że Adam Z. nie wyglądał na pijanego. - Nie był pijany, tylko bardzo zdenerwowany. Nie zataczał się. 

- Te zeznania mogą zaprzeczać wersji Adama Z. - mówił po zakończonej rozprawie Wojciech Wiza, pełnomocnik rodziny Tylmanów.

Uderzyła głową w bruk

Przemysław M. spotkał w nocy na ul. Wrocławskiej Adama Z. i Ewę Tylman wracając z meczu Lecha Poznan. - Zwróciłem na nich uwagę, bo zachowywali się głośno. Przewrócili się, dziewczyna uderzyła głową w bruk, było nawet słychać huk. Zainteresowałem się, spytałem, czy trzeba im pomóc. Wydawali się oboje pijani, mieli chwiejny krok. 

Jak zeznawał Przemysław M. mężczyzna i kobieta wyglądali na parę. - Najpierw się kłócili, a później godzili. Obejmowali się, on ją obłapiał. Kobieta mówiła coś o chłopaku, ale nie wiem, o co chodziło.

Przejeżdżał mostem św. Rocha, był pod lupą śledczych

Swoje zeznania złożył również Krzysztof M. Pracujący jako kierowca samochodu dostawczego mężczyzna w noc zaginięcia Ewy Tylman przejeżdżał przez most św. Rocha, a następnie zawracał w okolicach przystanku tramwajowego. Widział tam dwie osoby, ale nie potrafił ich w żaden sposób opisać.

Jeszcze później Krzysztof M. miał zabrać mocno pijaną kobietę spod klubu Blue Note w Poznaniu i podrzucić ją na jeden z przystanków. Jak zeznawał, kobieta była z Konina i miała około 25 lat. Jak sam mówił, tego typu podwózki kobiet w nocy zdarzały mu się często. 

Podczas przesłuchania okazano mu tablicę z wizerunkami różnych kobiet. Mężczyzna żadnej z nich nie rozpoznał jako kobiety, którą podrzucał tamtej nocy, co każe przypuszczać, że nie była to Ewa Tylman. Sam Krzysztof M. był w kręgu podejrzeń poznańskiej policji. W jego samochodzie nie znaleziono jednak DNA kobiety i ostatecznie wersja o udziale Krzysztofa M. w zniknięciu Ewy Tylman została wykluczona.

Zeznawali: pracownik Rutkowskiego i barmanka z klubu

Zeznania pozostałych świadków wniosły niewiele. Maciej L., były współpracownik biura Krzysztofa Rutkowskiego, opisywał swoją pracę przy sprawie Ewy Tylman. Mężczyzna zajmował się głównie pozyskiwaniem nagrań z monitoringów. 

Weronika L. natomiast pracowała jako barmanka w klubie Mikstura, w której bawili się m.in. Adam Z. i Ewa Tylman. - Siedzieli przy barze, pili alkohol, spędzili może godzinę, półtorej i wyszli. Charakterystyczne było to, że niemal cały czas siedzieli sami przy barze, a nie z resztą grupy. Wychodząc pani Ewa miała problemy z utrzymaniem równowagi. Oskarżony pomagał jej założyć płaszcz, nie był aż tak bardzo pod wpływem alkoholu.

Kolejna rozprawa odbędzie się 23 stycznia. Sąd chce przesłuchać wtedy aż dwunastu świadków: Agatę W., Jolantę W., Arkadiusza O., Joannę K., Andrzeja M., Kingę W., Katarzynę W., Artura S., Jakuba G., Kamila B., Dagmarę Z. i Sławomira Ś. Sąd chciał przesłuchać również rodziców Adama Z., ale według informacji przedstawionych przez obronę ich stan zdrowia prawdopodobnie uniemożliwi im stawienie się w sądzie.

 

Sprawa Ewy Tylman. Część rozprawy znów została utajniona
1513170464-5jgrvl-dsc_0674.jpg
1513170465-ogax8z-dsc_0682.jpg
1513170467-jmhiv7-dsc_0684.jpg
1513170468-6bcudi-dsc_0686.jpg
1513170470-yoy6bg-dsc_0673.jpg
1513170472-rzmkry-dsc_0689.jpg
1513170474-y86ane-dsc_0692.jpg
1513170476-341n2z-dsc_0690.jpg
1513170478-_dpqjf-dsc_0694.jpg
1513170479-9ug1rp-dsc_0670.jpg
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole