Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportStart Konin i Górnik Konin. Mniejsze dotacje, większe problemy?

Start Konin i Górnik Konin. Mniejsze dotacje, większe problemy?

Dodano: , Żródło: LM.pl
Start Konin i Górnik Konin. Mniejsze dotacje, większe problemy?

O ponad 66 tys. zł zmniejszona została łącznie dotacja dla dwóch konińskich klubów - Górnika i Startu. Co to dla nich oznacza? Czy będą w stanie poradzić sobie z mniejszymi budżetami?

Górnik Konin w 2018 roku dostanie 450 364 zł, czyli ponad 45 tys. zł mniej, niż rok temu. To największy nominalny spadek spośród wszystkich klubów uwzględnionych w miejskiej dotacji. Jak deklaruje prezes Górnika Mateusz Michalski, nie odbije się to na szkoleniu młodzieży. - Nie będziemy zamykali żadnych sekcji młodzieżowych, ta dotacja na nie w zupełności wystarczy. 

Większe problemy może mieć zespół seniorów, dla którego zima miała przynieść pomoc w postaci lepszych zawodników, mogących utrzymać klub w III lidze. - Koszty nie zmalały, są nawet wyższe, niż rok temu. Trochę nam to ograniczy pole manewru przy wzmacnianiu drużyny, np. zamiast pięciu transferów będziemy mogli zrobić np. tylko cztery - informuje Mateusz Michalski. - Każdy mówi, że Górnik mógłby walczyć o coś więcej, niż tylko utrzymanie. No niestety, z takim budżetem, jaki mamy, nie będziemy walczyli o nic więcej, jak o utrzymanie. Trzeba zejść na ziemię. Nasz rywal zza miedzy, który ma mniej rozbudowane struktury drużyn młodzieżowych dostał dotację na poziomie 600 tys. zł. To duża różnica i widać ją w tabeli.

Jak podkreśla Mateusz Michalski, oczekiwania wobec władz klubu muszą odpowiadać finansowym realiom. - Powtarzałem to już nie raz, że trzeba szczerze powiedzieć, czy chcemy czegoś więcej, niż walka o utrzymanie w III lidze, czy może chcemy tylko IV ligi. My nie jesteśmy cudotwórcami i nie jesteśmy w stanie zrobić czegoś, na co nie będziemy mieć pieniędzy. Nie przeskoczy się tych rzeczy. Nie załamujemy się jednak, staramy się pozyskiwać nowych sponsorów, za chwilę dojdzie kolejny. Trzeba dostosować się do możliwości, ale też oczekiwania muszą być adekwatne do tych możliwości finansowych. 

Równie trudna sytuacja może spotkać Start Konin. Grający w centralnej II lidze klub już wcześniej miał napięty budżet, a w tegorocznej dotacji dostanie 21 tys. mniej, niż rok temu. Dodatkowo, podobnie jak Górnik Konin, będzie musiał na siebie wziąć ciężar kosztów związanych z tzw. ,,godzinami mosirowskimi".

Transport na zawody, wynajem hal, opieka medyczna i sędziowie, a także zakup sprzętu sportowego w postaci piłek, koszulek, kleju, strojów treningowych to niektóre z kosztów ponoszonych przez Start. - I pewnie zabraknie nam pieniędzy. To znaczy, że musimy ich szukać, żeby przetrwać, ale ciężko to zrobić w Koninie. Mamy kilku wspierających nas drobnych sponsorów, ale to są kwoty symboliczne. Po rozmowach w klubie stwierdziliśmy, że nie wiemy, co nas czeka pod koniec roku. 

strona 1 z 2
strona 1/2
Start Konin i Górnik Konin. Mniejsze dotacje, większe problemy
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole