Nie dojechali do szpitala. Marta urodziła się w karetce
Taki poród zdarza się w naszym regionie raz na kilka lat. Karolina Wojdyńska z Goliny nie zdążyła na czas dojechać do szpitala. Mała Marta na świat przyszła w karetce pogotowia.
Ciąża pani Karoliny przebiegała prawidłowo. Termin porodu planowany był na 2 lutego. Państwo Wojdyńscy spodziewali się drugiego dziecka. Dzięki przygotowaniu przez położną małżonkowie wiedzieli jak rozpoznać, kiedy zacznie się akcja porodowa. W piątek, 2 lutego zaczęły się skurcze. Przerwy między nimi skracały się w takim tempie, że nie było już czasu na samodzielny wyjazd do szpitala. - Przygotowałem łóżko i czekaliśmy na ratowników medycznych – wspomina pan Maksymilian.
Ratownicy zdecydowali o przewiezieniu kobiety do szpitala. Nie zdążyli. Karetka musiała zatrzymać się na granicy Węglewa i Kraśnicy. Poród odebrał Szymon Urbaniak, ratownik medyczny. Chwilę przed godz. 15:00 na świat przyszła Marta. Dziewczyna mierzyła 54 cm i ważyła 3430 g. W szpitalu dostała 10 punktów w skali Apgar.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.