Konin. Sprawca kolizji na przeprawie usłyszy kilka zarzutów

Spowodował kolizję na przeprawie i sparaliżował cały Konin. Jakby tego było mało prowadził auto mimo cofniętych uprawnień, a policjantom podał fałszywe dane osobowe. Mieszkaniec gm. Golina usłyszy przynajmniej trzy zarzuty.

Dokładnie miesiąc temu na Trasie Bursztynowej kierowca volkswagena próbował wyprzedzić inne auto. Wtedy uderzył w nissana micrę i czołowo w nissana quashqai. Cztery osoby trafiły wówczas do szpitala. Jedna z poszkodowanych doznała skręcenia kręgosłupa. Ma też pęknięte żebro, a jadący z nią starszy człowiek ma złamany mostek. Poza obrażeniami jakich doznała kobieta, straciła samochód, a od firmy ubezpieczeniowej nie może doprosić się odszkodowania.

- Cały czas mi się to śni po nocach – mówi poszkodowana kobieta. - Samochód został zniszczony. Firma ubezpieczeniowa sprawcy zdarzenia nie chce wypłacić odszkodowania, bo policja nie złożyła notatki. To jest jakieś błędne koło. Towarzystwo ubezpieczeniowe czeka na policję, policja mówi, że powinni wypłacić, a ja jestem bez pieniędzy – dodaje.

Sprawę skomplikował fakt, że sprawca podał policji fałszywe dane. Na szczęście mundurowi ustalili w końcu kto naprawdę odpowiada za kolizję.

- Sprawca w pierwszej wersji podał dane swojego sąsiada. Nauczył się ich na pamięć i podał wszystko co wystarczyło policjantom, żeby ustalić tożsamość – mówi Marcin Jankowski, rzecznik komendanta miejskiego policji w Koninie.

Młody mężczyzna w związku z tym odpowie za podrobienie podpisu i użycie go, a także za kierowanie pomimo cofniętych uprawnień oraz za skierowanie przeciwko osobie trzeciej ścigania za popełnione wykroczenie. Policjanci przygotowują też do sądu wniosek o ukaranie go za wyprzedzenie w miejscu niedozwolonym. Kiedy jednak to się stanie? Nie wiadomo.

- W tej chwili trwają przesłuchania świadków – mówi Jankowski.

Mundurowi przypominają, że aktualnie prowadzą 290 spraw dotyczących wykroczeń. Pracownik jednej z większych kancelarii odszkodowawczych w Polsce podkreśla, że w takich sytuacjach można skorzystać z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który powinien wypłacić pieniądze bez względu na okoliczności. Ponadto specjalista przestrzega przed małymi firmami, które proponują niewielką, 10 % prowizję. Jak podkreśla, prowizja uzależniona jest od rodzaju i wielkości sprawy, a przy propozycji niewielkiej prowizji później doliczane są inne opłaty, które zaniżają uzyskane odszkodowanie i często zamykają drogę dalszego procedowania. 

fot. archiwum