Medyk wygrał 4:0, ale to nie była wymarzona inauguracja rundy
Z jednej strony zwycięstwo, z drugiej - nieprzekonująca gra. Medyk na inaugurację rundy wygrał, ale wiosna do Konina jeszcze nie zawitała.
Początek rundy wiosennej nie był dla Medyka łatwy. Co prawda koninianki mierzyły się z ostatnim w tabeli AZS Wrocław, ale grać musiały na obcym stadionie w Jarocinie i to na dodatek na sztucznej murawie. Medyczki spotkanie co prawda wygrały, ale ich gra nie porwała.
Wynik spotkania już w piątej minucie otworzyć mogła Anna Gawrońska, ale jej strzał udało się sparować bramkarce AZS. Osiem minut później kapitan Medyka już się nie pomyliła i z najbliższej odległości wykorzystała podanie z prawej strony Krystyny Sikory.
I na tym można by zakończyć podsumowanie pierwszej połowy. W kolejnych minutach Medyk miał przewagę w posiadaniu piłki, ale nie był w stanie skonstruować składnej akcji i przebić się pod bramkę wrocławianek. Przyjezdne zaś skupiały się na skutecznym uprzykrzaniu gry koniniankom.
Po przerwie na murawie Karolinę Majdę zastąpiła Patrycja Balcerzak, a gra nieco ruszyła. Najpierw w 49. minucie Krystyna Sikora wykorzystała zagranie Anny Gawrońskiej i podwyższyła prowadzenie zespołu Romana Jaszczaka. Chwilę później trzeciego gola strzelić mogła Sandra Sałata, ale piłkę po jej uderzeniu nad bramką przerzuciła bramkarka AZS.
W kolejnych minutach medyczki miały kolejne sytuacje, ale brakowało wykończenia. Najpierw uderzenie Nikol Kaletki w sytuacji sam na sam na słupek zbiła golkiperka z Wrocławia, a następnie sędzia nie odgwizdała faulu w polu karnym na napastniczce Medyka. W kolejnych minutach okazji nie wykorzystała również Anna Gawrońska. Wrocławianki stworzyły sobie jedną sytuację bramkową, ale po rzucie rożnym i strzale głową piłka trafiła jedynie w poprzeczkę.
Medyk przypieczętował swoje zwycięstwo w końcówce starcia. Najpierw, w 80. minucie, głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola zdobyła Nicole Zając. Dwie minuty później przepiękną bramkę z rzutu wolnego zanotowała natomiast Natalia Chudzik, ustalając wynik starcia na 4:0 dla Medyka Konin.
- Udane są tylko trzy punkty. Nie chciałbym komentować pracy pani sędzi. Dopuściła do brutalnej gry i całe szczęście, że nie skończyło się to kontuzjami. Zespół zaś grał słabo, źle, nie realizował założeń taktycznych. Dobre było pierwsze jedenaście minut i końcówka meczu. Trzeba o nim jak najszybciej zapomnieć - oceniał po meczu trener Medyka Konin Roman Jaszczak. - Nie będzie teraz łatwych meczów. Trzeba walczyć tak, jak dziś AZS Wrocław. Wrocławianki pokazały, że są zdeterminowane, że walczą do końca i pomimo, że to słabszy zespół, taktycznie jest dobrze ustawiony. Mogliśmy wygrać 6:0, ale dzięki ich postawie i determinacji tak się nie stało.
Medyczki utrzymały pierwsze miejsce w tabeli Ekstraligi i przewagę dwóch punktów nad Górnikiem Łęczna. Następna kolejka ligowa w przyszły weekend. Mistrzynie Polski zmierzą się na wyjeździe z AZS PWSZ Wałbrzych.
Medyk Konin - AZS Wrocław 4:0 (13' Anna Gawrońska, 49' Krystyna Sikora, 80' Nicole Zając, 82' Natalia Chudzik)
Medyk Konin: Emily Dolan (53' Monika Sowalska) – Krystyna Sikora, Klaudia Olejniczak, Radosława Sławczewa, Nicole Zając, Natalia Chudzik, Mariana Iwaniszyn, Sandra Sałata (77' Anna Zając), Nikol Kaletka (52' Alyssa Rogers), Anna Gawrońska, Karolina Majda (46' Patrycja Balcerzak).